Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Konkurs jest dopiero jutro"

Trener Łukasz Kruczek miał dziś w Innsbrucku wielkie powody do zadowolenia z formy polskich skoczków. Aż trzech naszych zawodników uplasowało się w ścisłej czołówce kwalifikacji, a cała szóstka awansowała do piątkowych zawodów.

"Zawodnicy skaczą swoje dobre skoki i pozytywnie się nakręcają, atmosfera jest coraz lepsza. Ona nigdy nie była zła, ale teraz przyjęło to wszystko formę takiej zabawy, nie ma jakichś zbędnych napięć, wszyscy są pozytywnie nakręceni, pewni siebie i pokazują to na skoczni. Dobre prędkości to składowa wielu innych kwestii, a do tego na tej skoczni zwykle jeździmy dobrze, bo tu są nieco inne tory niż np. w Garmisch. Trzech zawodników na podium kwalifikacji to pewnym sensie historyczny sukces, ale konkurs jest dopiero jutro i to wtedy czeka nas decydująca rozgrywka" - mówił po kwalifikacjach Łukasz Kruczek.


"Przepis na dwa równe skoki w zawodach to generalnie większa liczba dobrych i stabilnych skoków. Trzeba cały czas pamiętać o tym naszym ciężkim dla nas początku sezonu, później nie było czasu, aby to wszystko w stu procentach ustabilizować, trzeba to robić podczas oficjalnych treningów i zawodów. Procentowo ilość tych dobrych skoków cały czas rośnie i gdy dojdzie do 75-80%, wówczas można liczyć, na dwa dobre skoki konkursowe. Może się zdarzyć skok trochę słabszy, lepszy, zawodnicy czasem mają trochę więcej lub mniej szczęścia, ale oddają coraz więcej skoków bardzo dobrych" - ocenia trener Polaków.

"Nic od Norwegów nie trzeba kopiować, te buty, które oni mają, to kwestia znana, podobny wariant my też testowaliśmy i nie jest powiedziane, że będzie to pasować każdemu zawodnikowi. Tego samego używają Austriacy, część Niemców, nie jest to więc sprzęt tylko norweskich skoczków" - uważa Kruczek.

"Przed jutrem najlepiej życzyć nam, aby była równie dobra pogoda jak dziś, żeby wiatr nie rządził na skoczni i pozytywnego nakręcenia zawodników" - zakończył szkoleniowiec naszej kadry.