Strona główna • Puchar Świata

Jaka Hvala: "Nie jestem liderem drużyny"

Historyczne zwycięstwo drużyny słoweńskiej! Szóste podium na dużej skoczni i ósme w ogóle jest zarazem drugim zwycięstwem tej drużyny w Pucharze Świata, ale pierwszym na skoczni dużej. Słowenia swoje jedyne dotychczasowe zwycięstwo w PŚ odniosła na skoczni mamuciej.

Na konferencji prasowej Słowenię reprezentował Jaka Hvala, który był dziś najsilniejszym ogniwem drużyny słoweńskiej. Indywidualnie uzyskał dziś czwarty wynik. "Nikt w naszej drużynie nie przypuszczał, ze możemy wygrać, jesteśmy zaskoczeni ale też ogromnie szczęśliwi. Nie czuję się jak lider drużyny, to wasze zdanie, że jestem liderem. My jesteśmy drużyną, nie ma lidera, naszym szefem jest Goran Janus, nasz trener. My po prostu cieszymy się, że jako drużyna, wygraliśmy dziś wspólnie. Zakopane to dla mnie szczególne miejsce, teraz polubię je jeszcze bardziej bo wygraliśmy tu konkurs" - powiedział Jaka Hvala. Młody Słoweniec był spokojny i wyciszony. Mówił o radości, ale podczas konferencji prawie się nie uśmiechał.

Jego zupełnym przeciwieństwem był Andreas Kofler. Choć miejsce trzecie to dla Austrii prawie jak porażka. Po raz dwunasty w historii PŚ Austria zajęła trzecie miejsce, był to natomiast pięćdziesiąty trzeci konkurs drużynowy, w którym skoczkowie austriaccy stanęli na podium. Przypadków, by Austria nie stawała na podium konkursu było zaledwie dziewięć.

Andreas Kofler był wyluzowany i uśmiechnięty. "Czy dzisiaj wywalczyliśmy aż czy tylko trzecie miejsce? Ja się cieszę. To był trudny konkurs, były dość trudne warunki. Mieliśmy młodego zawodnika w czwartej grupie. Było wiadomo, że walka będzie bardzo ciężka, możemy być szczęśliwi i cieszymy się z kolejnego miejsca na podium".


"Moja forma nie jest jeszcze taka, jakbym chciał, ale powoli wracam do lepszego skakania. Powiem tak: był to dla mnie udany konkurs, jeśli patrzeć na niego jak na etap wracania do świetnej formy. Jak zawsze - świetnie mi się skacze w Zakopanem, te tłumy, które dopingują wszystkich skoczków to wspaniała sprawa" - ocenił Andreas. Powiedział też, że Gregor Schlierenzauer wraca do zdrowia.