Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Rekordu nie ma, bez Matei w czwartkowych kwalifikacjach!

Polska Agencja Prasowa podała dzisiaj wiadomość, że Adam Małysz skoczył podczas przedpołudniowego treningu 152 metry, co miało być nieoficjalnym rekordem na skoczniach 120 - metrowych i miało świadczyć o fenomenalnej formie naszego mistrza. Jak się jednak okazało była to jedynie plotka, którą zdementował Apoloniusz Tajner: " 142 m i 140 m to najlepsze wyniki Adama Małysza na wtorkowym treningu w Kuusamo"...

"To nieprawda, że Adam skoczył 152 m, nie wiem skąd pojawiły się takie informacje. Na tej skoczni wylądowanie tak daleko mogłoby spowodować groźny uraz, bo skoczek znalazłby się za daleko po za granicą bezpieczeństwa. Widziałem jak z bardzo wysokiego rozbiegu skakali Szwajcarzy i Andreas Kuettel wylądował na 147 m. Kiedy zszedł niżej osiągał góra 120 m" - mówi Tajner.

Dzisiaj nasi skoczkowie podczas dwóch serii treningowych oddali po pięć skoków. Warunki na skoczni były w miarę dobre. Mroźno, minus 13 stopni i lekki wiatr (do 2 m/s). Razem z naszą ekipą trenowali Austriacy. "Adam i Thomas Morgenstern jeździli z najniższych rozbiegów. Adam skoczył 120, 128, 134, 142 i 140 m. Morgenstern najdłuższy skok miał na 139 metrów" - opowiada Tajner.

Swoje najlepsze próby Małysz oddał w czarnym kombinezonie, w którym będzie skakał w zawodach. "Już widać, że w tych kombinezonach maleją prędkości na rozbiegu. Oznacza to, że poziom skakania bardzo się podniesie. Wszystko będzie zależało od techniki. Myśmy sądzili, że prędkość będzie tak samo ważna jak wcześniej, tymczasem na progu będzie prawdopodobnie o wiele niższa niż rok temu" - mówi Tajner.

A jak spisali się nasi pozostali kadrowicze? Najlepiej spisywał się Marcin Bachleda, skakał w granicach 125 - 130 metrów, a przed południem uzyskał nawet 138 metrów. Tomasz Pochwała podczas pierwszego treningu osiągał odległości rzędu 118 - 122, po południu zaś 118 - 123 metry. Tomisław Tajner zdecydowanie najdalej skakał przed południem, w granicach 120 - 127, później już tylko 115 - 120 metrów.

Na podstawie tych odległości trener Tajner ustalił skład na piątkowe zawody. Wezmą w nich udział Adam Małysz, Tomisław Tajner, Tomasz Pochwała i Marcin Bachleda. "Zdecydowałem się na tę czwórkę, bo Robert Mateja miał skoki bardzo dobre i bardzo słabe. Za duże były między nimi wahania, stąd postanowiliśmy, że Robert w środę będzie trenował jeszcze dwa razy dziennie. W czwartek i piątek będzie miał wolne, a w sobotnim konkursie zastąpi tego, który najgorzej skoczy w piątek. No chyba, że cała czwórka awansuje do czołowej 30, ale o to będzie bardzo trudno".

Jutro trening na skoczni odbędą jedynie Małysz, Bachleda i Mateja. Pozostali, czyli Tajner i Pochwała będą mieli tylko zajęcia w terenie...