Strona główna • Puchar Świata

Adam Małysz: "Jestem w lekkim dołku"

"Jestem w lekkim dołku, ale to w tym momencie przygotowań - normalne. Postaram się z niego wyjść najszybciej jak się da" - powiedział nasz czołowy zawodnik po środowych skokach treningowych w Kuusamo. Okazuje się, że Małysz ma w tej chwili problemy z odpowiednim wyjściem z progu...

Apoloniusz Tajner: "Adam Małysz ma problem. Ten problem to 0,01 sekundy czyli 40 cm". Dokładnie o tyle za wcześnie odbija się z progu Adam Małysz. Co sprawiło, że ten doskonały mechanizm się rozregulował właśnie tuż przed rozpoczęciem sezonu ? "Zawsze, podczas przygotowań, wpadam w lekki dołek po oddaniu około osiemdziesięciu skoków. Tak jest właśnie w tym momencie. Ale ja jeszcze się rozkręcę, jestem o tym przekonany. Jak nie tu, to w Trondheim, w następnych zawodach" - uspokaja Małysz.

Trener Apoloniusz Tajner dodaje: "Po przygotowaniach w St. Moritz byłem pewny, że Adam jest w stanie walczyć o zwycięstwo. Po tym, co zobaczyłem tutaj, jak skaczą rywale, uważam, że wygrać tu będzie bardzo ciężko. Niczego nie wykluczam..." Czy zatem mamy powody do obaw o formę naszego najlepszego zawodnika, czy to jedynie zasłona i rodzaj asekuracji ? A może trener swoimi wypowiedziami chce jedynie ostudzić emocje związane z rozpocząciem sezonu ? Przekonamy się już wkrótce...

Adam Małysz oddał wczoraj 4 skoki, o jeden więcej niż zaplanował, wszystkie w okolicy 130 - 135 metrów. "To były niezłe skoki, choć we wtorek do południa Adam skakał lepiej i dalej. Ale to początek sezonu, zawodnicy dopiero "łapią" formę i nie można przywiązywać zbyt dużej wagi do jednego treningu" - uspokajał Fijas. Natomiast Robert Mateja popisał się skokiem na odległość... 140 metrów ! "Nie umiem wytłumaczyć tego fenomenu, ale Mateja skacze niestabilnie, raz dobrze, raz źle" - tłumaczy Tajner. Jednak nie zobaczymy tego zawodnika w piątkowych zawodach, we wtorek kilkakrotnie lądował zaledwie na 70 metrze. Na skoczni trenował także Tomisław Tajner, oddajać skoki w okolicach 115 - 128 metrów. Pozostali kadrowicze, Marcin Bachleda i Tomasz Pochwała mieli dzisiaj wolne, ale trenowali w terenie.

A jak spisywali się inni zawodnicy ? "Finowie skaczą, jak nakręceni" - zdradza Apoloniusz Tajner. Janne Ahonen i Matti Hautamaeki osiągli wczoraj odległości blisko 140 metrowe. Daleko lądował również Austriak Thomas Morgenstern. Dobrze na treningach prezentuje się Hannawald, słabo Schmitt. Bardzo kiepsko skacze Simon Ammann.

Już tylko godziny dzielą nas do pierwszego skoku w nowym sezonie 2003/2004, a wówczas stanie się już wszystko jasne...

Na podstawie "Gazety Wyborczej" i "Dziennika Polskiego"