Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Po pierwszym skoku miałem wątpliwości"

Kamil Stoch oraz Maciej Kot zdobyli dziś punkty do klasyfikacji Pucharu Świata ale skoki, które oddali na skoczni w Lillehammer nie były jeszcze takimi na jakie czekają kibice oraz sami zawodnicy.

"Cieszę się, że drugi skok wyszedł mi znacznie lepiej niż ten pierwszy i że mogłem awansować. Cieszę się również, że udało mi się awansować do drugiej serii, ponieważ nie ukrywam, że po pierwszym skoku miałem wątpliwości" - mówił po zakończeniu konkursu Kamil Stoch. "Jeszcze w tym drugim skoku czegoś brakuje aczkolwiek był bardzo dobry. Był jednym z lepszych skoków, które ostatnio oddawałem, także cieszę się, że forma się pomału stabilizuje i coraz częściej pojawiają się lepsze skoki. Co prawda jeszcze pojedyncze ale dobrze, że są" - dodał.

"Coś w tej skoczni jest nie tak - przynajmniej biorąc pod uwagę moje skoki i moją technikę skakania, ponieważ "próg bardzo szybko ucieka" i mam problemy, aby zdążyć z odbiciem a po drugie profil zeskoku jest bardzo wydłużony i trzeba bardzo szybko przelecieć bulę, żeby potem mieć prędkość do odlatywania tam na dole. A ja jednak lecę trochę wyżej i wolniej stąd te problemy. Była drobna korekta techniki skakania w stosunku do dnia wczorajszego, żeby szybciej lecieć, żeby dzięki odbiciu zyskać prędkość za progiem. Nie jest to proste. Było dziś dużo ryzykowania. Na pewno było to dwa najlepsze i najdalsze skoki na tej skoczni, ale nie wystarczyło to do dobrego miejsca" - skomentował swój występ Maciej Kot.

"O formę jestem spokojny, ponieważ wczoraj były bardzo dobre skoki i w sumie te skoki na dużej skoczni nie odbiegały znacząco od tych na średniej, tylko nie dały takiego rezultatu. W Titisee nie skakałem, więc ciężko mi powiedzieć co tam będzie. W końcu będziemy mieć możliwość treningu w Polsce. Słyszałem, że skocznia w Zakopanem ma być gotowa. Pewne rzeczy skorygujemy na pewno i myślę, że już będzie dobrze. Po Titisee są już takie skocznie, które bardzo mi odpowiadają" - podsumował Maciej Kot.


Korespondencja z Lillehammer, Tadeusz Mieczyński