Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: "Po prostu mnie zagotowało"

Piotr Żyła był bardzo zawiedziony swoim drugim skokiem w niedzielnym konkursie w Titisee-Neustadt. Wiślanin przyznaje, że przyczyną złego skoku była zbytnia nerwowość w jego finałowej próbie.


"Trudno powiedzieć, że czegoś zabrakło po prostu mnie zgotowało tam na górze. Do momentu ruszenia z belki byłem spokojny, a potem trochę podszedłem do tego skoku za nerwowo, nie było takiego spokoju jak w pierwszej serii" - mówił Piotr Żyła.

"Dawno takiego złego skoku nie oddałem, ale co zrobić. Jak się jest małym dzieckiem napalonym na zabaweczki to tak bywa. Na dojeździe miałem za wysoką pozycję, potem nerwowo próbowałem to poprawić, obniżyłem się i biodro mi siadło, narty wziąłęm na siebie i było pozamiatane. Następne zawody w Engelbergu, więc teraz pędzimy na lotnisko i lecimy do domu" - dodał wiślanin.

Zadowolony ze swojego startu był Maciej Kot, który dziś uplasował się na 10. pozycji.

"Nie byłem dziś zawiedziony, skoki były całkiem niezłe, myślę, że lepsze od tych wczorajszych, miejsce też wyższe. Czuję jednak, że są jeszcze rezerwy i nad tym popracujemy spokojnie w Szczyrku lub w Zakopanem w nadchodzącym tygodniu" - skomentował swój występ Kot.

Korespondencja z Titisee-Neustadt, Tadeusz Mieczyński