Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Klemens Murańka: "Trener nie miał uwag"

"Nie pamiętam takiego konkurs jak ten. To dopiero drugi Turniej Czterech Skoczni, ale w tym sezonie nie startowałem w takich warunkach. Tutaj rzeczywiście ten wiatr daje popalić. Myślę, że dobrze zrobili, że odwołali, ponieważ nie ma co ryzykować" - powiedział Klemens Murańka.

"Liczy się bezpieczeństwo. Ja mogę o moich skokach powiedzieć, że były to dwa przyzwoite skoki, trener nie miał uwag. Myślę, że 19 miejsce, tak jak po pierwszej serii zakończyłem, jest całkiem przyzwoite - pierwsza dwudziestka jest całkiem zadowalająca, choć chciałem nieco wyżej celować" - dodał.

"Nie wiem czy żałuję, że odwołali drugą serię. Może bym się przesunął tylko o jedną pozycję, ponieważ tam nieszczęśliwie wywrócił się Rosjanin Korniłowa. Myślę, że nie jestem zbyt zły o to, że tę drugą serię anulowano" - wyjaśnił polski skoczek.

"Myślę, że forma jest stabilna, tylko dzisiaj te warunki, tak jak mówię, rządziły, a w Bischofshofen będzie dobrze. Z góry było widać, że chorągiewki były niespokojne i to też pewnie wpływa w pewnym stopniu na zawodnika, na psychikę, ale starałem się skupić na skoku i próbować, żeby ten skok był taki, jak pierwszy" - skomentował Murańka.

"W Bischofshofen w Turnieju Czterech Skoczni nie startowałem, bywałem tam na Pucharze Kontynentalnym. Skocznia jest całkiem fajna, przyzwoita, i myślę, że trzeba będzie robić to samo, żeby tam też te skoki były dobre. Nic się tu nie napalać, tylko bawić się i żeby ten Turniej tak fajnie się skończył, jak się zaczął" - podsumował Murańka.

Korespondencja z Innsbrucka, Tadeusz Mieczyński