Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: "Znowu mam więcej spokoju"

Piotr Żyła po treningach na skoczni w Planicy czuje, że jego skoki znów są znacznie lepsze i przyznaje, że w ostatnich konkursach brakowało mu pewności siebie oraz luzu.


"Myślę, że trening przyniósł pożądany skutek. Trzeba było mi takiego spokojnego poskakania. W Garmisch pojawiło się za dużo niepotrzebnego napięcia, zabrakło pewności siebie i luzu. W Planicy udało mi się fajnie poskakać i przypomnieć sobie, jak to fajnie jest bawić się skokami" - mówił po kwalifikacjach Piotr Żyła.

"Dziś w pierwszym treningu było trochę za dużo napięcia. Szczerze mówiąc, to nie przpadam za tą skocznią i siedziało mi w glowie, że ten rozbieg mi nie pasuje. Drugi skok treningowy był już naprawdę bardzo fajny, chociaż miałem z kolei problemy nad bulą, skrzyżowało mi narty i musiałem przykręcić, aby złapać trochę powietrza. Po tym skoku poczułem się jednak pewnie, bo był już taki fajny, przyjemny, dobrze noga poszła. Wtedy wiedziałem już co jest grane i ten w kwalifikacjach już był w porządku" - opowiada wiślanin.

"W Planicy nie czułem, abym potrzebował więcej treningów, bo skoki szybko wróciły do normy. Po dwóch-trzech skokach odzyskałem pewność. Oddałem tam łącznie 17 skoków, zrealizowałem prawie wszystkie zaplanowane treningi. Na pewno każdy trening jest dobry, ale jak jest okazja startu w zawodach, to trzeba startować" - kontynuuje Żyła.

"Po dzisiejszym dniu znowu mam więcej spokoju, a nie to co było w Oberstdorfie i Garmisch. Może tam było za dużo stresu, że to Turnieju Czterech Skoczni, że trzeba skakać jeszcze lepiej, a może po prostu nie mogłem pozbierać się po Świętach. Trzeba skakać swoje dobre skoki i zapomnieć o wyniku, bo wynik spina, trzeba się dobrze bawić" - zakończył z optymizmem Piotr.

Korespondencja z Bischofshofen, Tadeusz Mieczyński