Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Spędzało mi to sen z powiek"

Jeszcze długo po konkursie w polskim sztabie trenerskim trwała dyskusja na temat składu na Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Ostatecznie, na specjalnej konferencji prasowej, trener Łukasz Kruczek zdradził nazwiska zawodników, którzy pojadą na Olimpiadę.

"Było łatwo jeśli chodzi o trzon drużyny. Najwięcej rozważań było o zawodnika numer pięć, nazywanego rezerwowym. Czy będzie rezerwowym, to różnie w skokach bywa, nie można mu takiej roli przypisywać" - rozpoczął Łukasz Kruczek.

"Kamil Stoch, Jan Ziobro, Maciej Kot, Piotr Żyła, to jest czwórka, która jest najpewniejsza patrząc na starty w przyszłości. Mówimy o starcie za trzy tygodnie i za miesiąc, a nie dwa czy trzy dni" - dodał trener Polaków.

Po niedługiej chwili, trener Polaków zdradził kulisy wyboru piątego reprezentanta Polski na ZIO w Soczi - "Jeśli chodzi o piątego zawodnika. Początkowo rozważania toczyły się między trzema zawodnikami: Krzysztofem Biegunem, Klemensem Murańką i Dawidem Kubackim. Po jakimś czasie zredukowaliśmy to do dwóch nazwisk - Dawid i Klimek. Do końca rozważaliśmy na kogo postawić. Spędzało mi to sen z powiek przez kilka ostatnich dni, bo wiadomo, że termin się zbliża. Postawiliśmy na to czego nie da się wytrenować, wyćwiczyć czyli doświadczenie i piątym zawodnikiem będzie Dawid Kubacki."

Zapytany o to, jak na taką decyzję zareagował Klemens Murańka, Kruczek odpowiedział - "Dla Klimka to nie jest łatwa decyzja, bo też jest zawodnikiem, który zasługiwał na ten wyjazd, ale niestety takie są przepisy, że musimy postawić na mniejszą liczbę zawodników. Takie przepisy dotyczą wszystkich krajów. To nie jest łatwe do przełknięcia, ale patrząc na inteligencję zawodnika, zawodnik to przyjmuje, czasami trzeba czasu, żeby oswoić się z taką decyzją. Igrzyska Olimpijskie nie są końcem drogi w karierze zawodnika."

Łukasz Kruczek przyznał, że wczorajsze skoki Dawida Kubackiego, w konkursie drużynowym przed własną publicznością były kluczowe dla jego nominacji do drużyny na Soczi - "Wczorajsze skoki Dawida miały decydujący wpływ. Nigdzie na świecie, zawodnicy nie są poddawani takiej presji jak tutaj w Zakopanem. Są to konkursy z jednej strony uskrzydlające, ale z drugiej strony bardzo ciężkie, bo publiczność stawia wymagania. Tutaj Dawid był najjaśniejszym punktem drużyny i został zauważony przez innych, że wraca do dobrej formy."

W odpowiedzi na pytanie o plan minimum dla reprezentacji na Igrzyska Olimpijskie, trener polskiej reprezentacji odpowiedział - "Nie ma planu minimum na Olimpiadę. Jedziemy na każde zawody, żeby skakać jak najlepiej, z zamiarem oddawania dwóch dobrych skoków. Mamy jedną z najmocniejszych drużyn na świecie i wszyscy będą tam walczyć o wysokie lokaty. Nic więcej nie można zagwarantować. Widzimy jak skoki mogą wyglądać na przykładzie dzisiejszego konkursu. Można skakać dobrze, ale można mieć pecha, który zadecyduje o miejscu. My możemy zagwarantować dobre przygotowanie zawodników i dobre skoki, ale zostają czynniki, nad którymi nie mamy kontroli."

Łukasz Kruczek poinformował także, że w najbliższym dniach kadrowicze będą trenować na skoczni w Wiśle oraz w Szczyrku, jeśli tylko uda się przygotować skocznię Skalite.

Trener podał także skład reprezentacji Polski na zawody PŚ w Sapporo, do Japonii polecą: Bartłomiej Kłusek, Krzysztof Miętus oraz Stefan Hula.

Jeśli chodzi o Mistrzostwa Świata Juniorów, to trener Kruczek ogłosił, że wystąpią w nich: Klemens Murańka, Krzysztof Biegun, Jakub Wolny, Przemysław Kantyka oraz Aleksander Zniszczoł.