Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Może ostatni konkurs będzie tym, na który czekałem"

Maciej Kot oraz Klemens Murańka mogli być zadowoleni z dzisiejszego występu w konkursie drużynowym w Planicy. Obaj polscy reprezentanci zaprezentowali się dobrze i bardzo przyczynili się do wywalczenia przez naszą kadrę drugiego miejsca.


"Już w Lahti raz staliśmy na podium, to naprawdę super sprawa. Pierwszy skok dzisiaj trochę zawaliłem, chociaż warunki też były takie, że nie dało rady z tego wiele wyciągnąć. Drugi skok był już taki na moim normalnym poziomie, jak skakałem wcześniej" - mówił po konkursie Klemens Murańka.

"Sądzę, że pomogło to drużynie w osiągnięciu tego drugiego miejsca. Cieszymy się bardzo, można teraz się trochę rozerwać, wreszcie to już koniec sezonu" - dodał nasz młody zawodnik.

"Bardzo cieszę się, że zdobyłem dziś tyle punktów dla drużyny. Myślę, że byłem mocnym punktem, bo oddałem dwa dobre, równe skoki i z tego mogę się cieszyć. Cały sezon walczyliśmy o podium, byliśmy blisko, ale dopiero teraz w finale udało się tego dokonać. Cieszy tym bardziej, że to jest drugie miejsce, bo nie było ich za wiele w historii. Do pierwszego zabrakło nam bardzo dużo, ale Austriacy byli poza zasięgiem. To pozytywny akcent na koniec sezonu" - powiedział Maciej Kot.

"Warunki były dzisiaj bardzo ciężkie i wymagające. Padający deszcz powodował, że w drugiej serii tory najazdowe stawały się bardzo wolne. Niektórzy zawodnicy, którzy przesadzali z aktywnością na rozbiegu, jak np. Roman Koudelka w drugim skoku, mieli poważne problemy. Trzeba było zachować rezerwę i stabilność na rozbiegu. Ciężko było dzisiaj odlecieć, w pierwszej serii jeszcze oglądaliśmy kilka dalekich skoków, ale w drugiej przez większość czasu wiało z tyłu. Trudno było w takich warunkach odlecieć" - kontynuuje zakopiańczyk.

"Organizatorzy będą robić wszystko jutro, aby niedzielny konkurs się odbył, bo Peter ma walczyć o powrót na drugie miejsce w Pucharze Świata. Walka będzie trwała do końca, ale nie sądzę, aby jury zaryzykowało zdrowie zawodników. Wolne, mokre tory są niebezpieczne, a poza tym przy takim najeździe skoki nie będą dalekie i zawody nie będą ciekawe. Nie wiem, czy w takiej aurze chcemy oglądać konkurs. Miejmy nadzieję, że te prognozy nie sprawdzą się i będzie chociażby tak jak dzisiaj. Ja bym chciał powalczyć jutro, może ostatni konkurs będzie w końcu tym, na który czekałem cały sezon" - zakończył Kot.