Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jan Ziobro: "Nie zazdrościłem sukcesów Kamilowi"

Objawieniem sezonu 2013/2014 w polskich skokach narciarskich był Jan Ziobro. Zawodnik klubu WKS Zakopane dwa razy stawał na podium Pucharu Świata w Engelbergu, a także punktował w wielu innych konkursach.


"Ten sezon był długi, wyczerpujący i było wiele bardzo ważnych imprez, ale oceniam go na plus. Jestem jednym ze sportowców w Polsce, którzy prawdopodobnie najwięcej startowali. Skakałem całe lato na dosyć wysokim poziomie w Letniej Grand Prix. Człowiek nie jest maszyną i nie jesteśmy w stanie cały czas utrzymywać formy na najwyższym poziomie. Ta wygrana w Engelbergu na pewno podbudowała mnie na duchu i pokazała, że mogę walczyć z najlepszymi. To samo tyczy się Igrzysk Olimpijskich w Soczi, gdzie oddałem dobre skoki, zajmując 13. i 15. miejsce. Jakby nie patrzeć, to jest dopiero mój pierwszy sezon w Pucharze Świata" - powiedział Jan Ziobro.

"Ciężko trenowaliśmy do tego sezonu i czuliśmy, że będzie dobrze. Jakbym spodziewał się, że wygram, to pewnie tego bym nie osiągnął. Zawsze mówię, że chcę skakać dobrze i jeżeli tak będzie, to stać mnie na to, żeby wygrać Puchar Świata" - przyznał zawodnik.

"Nie zazdrościłem sukcesów Kamilowi. Cieszyłem się, że jemu się udało. Skacze już ileś lat i pracuje, żeby taki sukces osiągnąć. Byłem z niego dumny, że wygrywał. On sobie to wypracował, nikt mu tego nie dał i krok po kroku doszedł do tego. Na powitaniu Kamila w Zębie było bardzo zimno, ale kibice jak zwykle dopisali. Czuliśmy się docenieni, że są fani, którzy nas oglądają i wierzą w nas" - oświadczył niespełna 23-latek.

"Drużyna to jest czterech zawodników i osiem dobrych skoków. Każdemu z nas może powinąć się noga. Nie możemy patrzeć na to w kontekście, że ktoś zepsuł. Gdyby to mi się coś takiego przydarzyło, to źle czułbym się z tym, gdyby ktoś z drużyny wytykałby mnie palcami i mówił, że to moja wina. Nie na tym rzecz polega. Musimy trzymać się razem. Nie nastawialiśmy się zbytnio na to, żeby w drużynie jakieś cele osiągnąć. Fajnie jest zwyciężać w konkursach drużynowych. Stać nas było na to, ale dość długo musieliśmy czekać na podium. W ostatniej rywalizacji nie skakałem, jednak chłopcy pokazali, że jest potencjał i są w stanie znaleźć się na drugim miejscu. W sumie nie startowałem, bo zabrakło sił, ale mamy kolejne lata. Wiemy o tym dobrze, że na 100% możemy powalczyć" - stwierdził mieszkaniec Spytkowic.

"Plany na najbliższy czas, to jak widać konferencje oraz różne spotkania ze sponsorami. Nie rozmawialiśmy jeszcze na temat przygotowań do nowego sezonu. Na razie musimy porozmawiać o tym, co było i wyciągnąć wnioski. Pierwsze zgrupowanie, to wakacje w Turcji" - skomentował skoczek narciarski.