Strona główna • Igrzyska Olimpijskie

ZIO 2022: "Kraków ma gigantyczne szanse"


Jak już wczoraj informowaliśmy norweska kandydatura do organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2022 stanęła pod dużym znakiem zapytania. Zwolennicy polskich igrzysk upatrują w tym fakcie ogromną szansę Krakowa na otrzymanie praw do organizacji największej zimowej imprezy czterolecia.

Mateusz Zmyślony, ekspert ds. komunikacji społecznej pracujący w Komitecie Konkursowym krakowskiej kandydatury, mówi wprost, że jeżeli mieszkańcy Krakowa w zaplanowanym na 25 maja referendum odrzucą koncepcję organizacji igrzysk, będzie to swego rodzaju walkower polskiej kandydatury:

- Po spodziewanym wycofaniu się Oslo z ubiegania się o imprezę, Kraków ma gigantyczne szanse. MKOl przychylnie patrzy na naszą kandydaturę, co diametralnie zmienia kwestię ryzyka finansowego, jakie Kraków teraz ponosi przy procesie aplikacyjnym. A o to ludzie często pytają. Teraz to ryzyko jest minimalne. Po Oslo Kraków jest prawie pewniakiem. Sytuacja geopolityczna sprawia, że MKOl nie za bardzo może wybrać Pekin czy Ałma Aty. To nie jest tak, że będziemy mieć świetną kandydaturę i to zdecyduje, tylko po prostu pasujemy do bieżących potrzeb i oczekiwań światowej opinii publicznej, zwłaszcza po Soczi. Świat potrzebuje ZIO w fajnym kraju, a my takim jesteśmy - mówi w rozmowie z portalem onet.pl ekspert komitetu Kraków 2022 dodając - Moim zdaniem, w sytuacji, w której wycofuje się Oslo, to będzie walkower na skalę międzynarodową. Pamiętajmy, że w projekcie olimpijskim wspierają nas Słowacy, wobec których w związku z tym mamy pewne zobowiązania.

Zmyślony odrzuca też argument, że skoro bogatsza od nas Norwegia planuje zrezygnować z kandydowania to i my powinniśmy:

- My jesteśmy w innej sytuacji niż Oslo i Norwegia. Oni musieliby płacić z własnych pieniędzy, bo nie mają dotacji z UE. Tam wycofują środki centralne, a samego miasta nie będzie na to stać. Kraków ma odwrotnie. Polska, a Kraków pośrednio, jest największym beneficjentem środków unijnych z nowej perspektywy budżetowej. Mamy gwarancje rządowe. Z 6,7 mld zł budżetu olimpijskiego (5,6 mld zł budżetu operacyjnego oraz 1,1 mld złotych związany z niezbędną infrastrukturą na igrzyska – red.) ponad 3 mld daje MKOl, bo to on jest właścicielem tej imprezy, zarobi na niej więcej, ale dzieli się z nami zyskiem. Prawie 2 mld wpłaci rząd ze środków centralnych, ale też nie do końca, bo min. 60 proc. tej kwoty stanowią środki unijne. 600 mln zł będzie od sponsorów i dopiero na końcu te 300 mln zł od Krakowa.

30 koniec kwietnia na Rynku Głównym stanął namiot sferyczny Komitetu Konkursowego Kraków 2022, będący dla krakowian punktem konsultacyjnym w temacie kandydatury do organizacji igrzysk.

- Zamiast rzetelnej informacji mamy marketing - twierdzą z kolei przeciwnicy igrzysk w Krakowie. Zwracają uwagę m.in. na obciążenia związane z kwestiami bezpieczeństwa i zapewnienia ochrony. Powołują się też na przykład Aten, które poniosły ogromne koszty na infrastrukturę, a ta nie jest obecnie wykorzystywana.

- Naszym zdaniem kampania informacyjna łamie ustawę o organizacji referendów - mówi dziennikowi Metro Tomasz Leśniak z organizacji Kraków przeciwko Igrzyskom. - Kampania finansowana przez Urząd Miasta nie może lobbować tylko za konkretnym rozwiązaniem. Namiot odwiedza niewielu mieszkańców. Wiem też z relacji osób, które go odwiedziły, że nie usłyszymy w nim zbyt wiele o wadach organizacji igrzysk. Nikt nie mówi tam o ryzyku budżetowym ani o tym, że miasta gospodarze często kończą imprezę z wielkim zadłużeniem.