Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Kamil jest ważną postacią w skokach"

Trudny weekend w Klingenthal już za naszą drużyną. Łącznie w Niemczech nasz zespół zdobył zaledwie 20 punktów. Mimo to, szkoleniowiec polskiej kadry - Łukasz Kruczek, zachowuje duży spokój przed kolejnymi zawodami i dalszą częścią sezonu 2014/2015.


- Dwójka zawodników, która punktowała wykonała to co chcieliśmy. Weszli spokojnie w sezon. Piotrek sam mówił, że te skoki nie były takie jak wczoraj, ale miejsce w czołowej "15" jest dobrą inauguracją. Do Maćka także nie mamy większych uwag. Jasiek i Dawid wykonali kroczek do przodu, ale wciąż zabrakło do finału. Nie jest to wytłumaczenie, bo ci zawodnicy powinni spokojnie punktować. Takie jest założenie - stwierdził szkoleniowiec Polaków.

- Nie będziemy trenować na skoczni pomiędzy tym startem, a startem w Kuusamo. Musimy bazować na tym, co czują zawodnicy i nad progresem w ich skokach. Na przykładzie Dawida i Jaśka widać, że dzisiaj wyglądało to już lepiej niż wczoraj czy przedwczoraj. Być może brakuje jednego, dwóch skoków, aby wróciło to na odpowiednie tory. Na spokojnie będziemy podejmować decyzje w sprawie składu. Nadal czekamy na jutrzejsze badania Kamila - dodał były skoczek narciarski.

- Nie brakuje spokoju czy swobody, ale za dużo kontroli się wkradło. To się robi na treningu, zawody powinny mieć dużą dozę spontaniczności. Poziom naszych skoczków jest wyższy niż pokazał weekend Klingenthal. Skakaliśmy z wieloma ekipami na igelicie, podium pokryło się z naszymi przewidywaniami. Kamil i Piotrek należą do czołówki, natomiast cała reszta powinna wskakiwać do czołowej "20" - powiedział Łukasz Kruczek.

Kolejne kwalifikacje już w czwartek. Czy jakimś problemem jest fakt, że pucharowa karuzela przenosi się do mroźnej Finlandii? - Przeżyjemy Kuusamo. Też bywa kapryśne, ale mamy tam dwa konkursy indywidualne. Czeka nas trochę inna sceneria. Tradycyjnie poczekałbym ze spokojem do Engelbergu. Nie jesteśmy zadowoleni z tego co się wydarzyło. Inaczej jest, gdy punktuje kilku skoczków i drużyna wchodzi do drugiej serii. A w takim wypadku wyjeżdżamy oblani kubłem zimnej wody.

Temat nr 1 od rana w polskich mediach jest kontuzja Kamila Stocha. Czy istnieje ryzyko dłuższej absencji? - Zawsze z niepokojem czeka się na wyniki badań. To jest nowa sytuacja, zakładamy, że wszystko będzie dobrze i od wtorku-środy Kamil będzie powracał do treningu, aby wystartować w Finlandii. O jego stan zdrowia dopytuje połowy wieży trenerskiej. Kamil jest ważną postać w skokach. Jest na szczycie w tej hierarchii i jego brak w konkursie Pucharu Świata jest od razu widoczny.

- Kamil zadowolony dzisiaj rano nie był. Jeszcze wczoraj był spokojny i gotowy do rywalizacji, ale dzisiejszy przebieg wydarzeń nieco go podrażnił. Nie było możliwości, aby pojawił się dziś na rozbiegu - zakończył 39-latek.