Strona główna • Szwajcarskie Skoki Narciarskie

Simon Ammann: "Nie macie co się martwić"

Simon Ammann mijający weekend w Kuusamo zapamięta na bardzo długo. 33-letni Szwajcar dwukrotnie stanął na najwyższym stopniu podium. Lider Pucharu Świata jest jednak przekonany, że polscy skoczkowie z Kamilem Stochem na czele wkrótce znów będą bardzo silni.


- To chyba jeden z najlepszych początków sezonu w mojej karierze i to ma miejsce w wieku 33 lat, niesamowite uczucie. Samo bycie na podium jest już dla mnie wspaniałą nagrodą za ciężką pracę, wykonaną tego lata i utwierdza mnie w przekonaniu, że kontynuowanie kariery było dobrą decyzją.

- Znalezienie się na najwyższym stopniu podium z Noriakim to coś niezwykłego, zwłaszcza, że obecnie bardzo trudno być ex aequo ze wszystkimi punktami za wiatr oraz długość najazdu.

- Wiedziałem, że ta końcówka drugiej serii sobotniego konkursu będzie bardzo zacięta. Już Michael Hayboeck musiał skoczyć co najmniej na 135 metr, aby objąć prowadzenie. Potem widziałem, że Nori leciał bardzo stabilnie, spokojnie, dobrze wykorzystał powietrze pod nartami. Sądziłem, że będę drugi, zwłaszcza, żę zobaczyłem po jego skoku pozycję nr 1. Spojrzałem jednak na ilość punktów i stwierdziłem, że otrzymał ich tyle samo co ja. Musiałem jednak to sprawdzić kilka razy, zanim uwierzyłem.

- Pierwsza seria była dla mnie trudna, ale w drugim skoku udał mi się znakomity come back. Wspólne podium z Noriakim to chyba jedno z niewielu zdjęć, które znajdzie miejsce w moim salonie, na ścianie. To przepiękna chwila.

- Każdy skoczek ma nadzieje na miejsce na podium. Liczę na to, że przed Lillehammer uda mi się trochę odpocząć, zregenerować siły, zwłaszcza, że rywale szybko mnie dogonią. Również Kamil powróci i będzie świeży oraz wypoczęty. Wielu skoczków będzie chciało zająć moje miejsce, ale ja będę koncentrował się na swoich codziennych obowiązkach - odpoczynku, treningu i zobaczymy co się wydarzy w Lillehammer.

- Sądzę, że w Polsce są ogromne oczekiwania, jeśli chodzi o sukcesy waszych skoczków. Po takim sezonie jak ten w ubiegłym roku, wiem z doświadczenia jak trudno jest podtrzymać ten wysoki poziom. To tylko kwestia czasu, aby drużyna znów odnalazła swoją siłę. Może skoczkowie potrzebują swojego lidera, powróci Kamil i będzie dobrze. Cała polska ekipa zachowuje spokój, a to jest istotne. Wygląda to dobrze, więc nie macie więc co się martwić.

- Kamil to bardzo koleżeński facet, to świetne dla Polski, że macie takiego zawodnika. Czasem zamienimy kilka słów, a teraz pewnie będziemy rozmawiać jeszcze więcej, zwłaszcza, że obaj mamy już na koncie sporo sukcesów, a to powoduje, że atmosfera jest bardziej na luzie. Mam nadzieję, że szybko powróci na skocznię.

Korespondencja z Kuusamo, Tadeusz Mieczyński