Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Turniej uważam za sukces"

Kamil Stoch od czterech sezonów nie wypada z czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. Pomimo kontuzji i przebytej w grudniu operacji 63. edycję prestiżowej imprezy zakończył na wysokim dziesiątym miejscu.

Kamil Stoch po konkursie w Bischofshofen:

- Jestem zmęczony - odczuwam już trudny Turnieju, ale uważam go za sukces w moim wykonaniu z trzech powodów - udało mi się tutaj być i startować. Drugim sukcesem jest to, że w każdym konkursie wchodziłem do dwudziestki i mogłem walczyć bliżej ścisłej czołówki. A po trzecie potrzebowałem startów, potrzebowałem wejść w rytm zawodów, a nic nie szkoli bardziej niż Turniej.

- Noga nie bolała mnie. Może w kilku skokach podczas lądowania odczuwałem ból, ale po chwili ustępował i już nic nie czułem.

- Wiem, że stać mnie na lepsze skoki, ale nie mogę oczekiwać od siebie zbyt wiele, ponieważ jest na to jeszcze za wcześnie. Poza tym Wisła i Zakopane są ważniejsze od Turnieju. Ja czuję, że potrzebuję kilku spokojnych treningów, bez presji. Nawet chciałbym skoczyć z 1-2 rozbiegów wyżej, aby złapać dobre czucie.

- Nie ma po co się męczyć i szarpać, lepiej wrócić do Polski, spokojnie potrenować, odpocząć. Potrzebuję po prostu kilkunastu skoków pod rząd. Wyjeżdżam stąd zadowolony.

- Austriacy od początku sezonu skakali coraz lepiej, pewnie ten Turniej był jednym z ich celów i pod tym kątem zbudowali dyspozycję. Trudno przygotować się idealnie na tę imprezę, potem sobie odetchnąć, czasem wszystko po prostu wychodzi w praktyce.


- Każda polska flaga, polskie słowo podbudowuje, cieszę się, że kibice jeżdżą za nami wszędzie. To przecież też dla nich skaczemy. Widząc te polskie flagi w dole skoczni dostaje się więcej energii.