Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz włączył się w debatę na temat budowy skoczni w Chochołowie

Po ostatnich zawodach Pucharu Świata w Zakopanem w świat poszły słowa Kamila Stocha na temat konieczności zadbania o infrastrukturę dla młodych skoczków na Podhalu, gdzie poza Zakopanem nie ma żadnej czynnej obecnie skoczni a i zakopiański kompleks Średniej Krokwi jest w opłakanym stanie. Ten stan rzeczy być może ulegnie zmianie. Urząd Gminy Czarny Dunajec odwiedził Adam Małysz, który z miejscowymi działaczami sportowymi i radnymi debatował nad koniecznością powstania skoczni w Chochołowie.


- Dla mnie szokujące jest, jak słyszę, że całe Podhale na treningi jeździ do Wisły czy do Szczyrku, a na Podhalu nie ma obiektów - mówił podczas spotkania Urzędzie Gminy nasz wybitny skoczek, a obecnie kierowca rajdowy - Tyle lat pracowałem na to, żeby od podstaw to wszystko budować i stworzyć. Stworzyło się na tych wysokich szczeblach. Skocznia powstała w Wiśle, Szczyrku. W Zakopanem powstało coś, ale nagle stanęło. W Wiśle walczyłem o to, żeby powstały małe skocznie. Wybudowano 3 piękne małe skocznie. Może z opóźnieniem, ale wykorzystano mój sukces w skokach narciarskich i to wszystko poszło do przodu. To samo może być w Chochołowie - zaznaczył Małysz.

- W Chochołowie, gdzie są tradycje w tej dyscyplinie, jest znakomite miejsce na skocznię, a ponadto są ludzie, którzy chcą ten klub prowadzić, chcą te dzieci kształcić - dodał wiślanin.

W budżecie gminy zostały już zarezerwowane środki na zaprojektowanie skoczni , jednak aby obiekt (bądź obiekty) mógł powstać potrzebne będzie pozyskanie funduszy ze źródeł zewnętrznych. Niebawem zostaną podjęte kolejne kroki mające na celu powołanie na nowo do życia skoków narciarskich w Chochołowie.

***

W Chochołowie, rodzinnej miejscowości Roberta Matei do dziś stoi skocznia o punkcie konstrukcyjnym usytuowanym w okolicach dwudziestego piątego metra. Nikt na niej obecnie nie skacze, problemem od lat są sprawy własnościowe. Zeskok jest prywatnym gruntem, właściciel pola nie wyraził zgody na korzystanie z niego i przegrodził nawet zeskok płotem. Charakterystyczną cechą tej skoczni był jej wyjątkowo krótki próg. Obiekt służy obecnie jako punkt obserwacyjny Straży Granicznej. Skocznia ta powstała pod koniec lat 70-tych i stanęła na dawnym cmentarzu dla zwierząt. Osiągano na niej około 30-metrowe odległości. Inicjatorem jej powstania był Andrzej Masny niegdyś prezes klubu LKS Szarotka. Obok tej skoczni stała także mniejsza, 10- metrowa, po której nie ma już śladu. przed kilkoma laty pojawiły się plany budowy w Chochołowie dwóch małych skoczni, K-15 i K-30 w innym miejscu, konkretnie na zboczu Beskidu.

Obszerne opracowanie na temat historii polski skoczni narciarskich można przeczytać tutaj