Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jan Ziobro "Boli to bardzo"

Jan Ziobro po dzisiejszym konkursie miał prawo czuć się zawiedziony swoją dyspozycją. Obie jego próby nie były zbyt udane i ostatecznie polska drużyna uplasowała się na 4. miejscu.


– Robiłem wszystko, co w mojej mocy dziś, ale nie oddałem tutaj ani jednego dobrego skoku. Boli to bardzo, nawet bardziej niż konkurs indywidualny, bo to jest jednak drużyna i tutaj chłopcy naprawdę spisali się na medal. Była szansa na dobry wynik, a ja po prostu zepsułem dwa skoki i nie pomogłem im w tym. Tak jak mówię, chłopcy zasłużyli dzisiaj na medal, a ja nie dołożyłem do tego medalu nic od siebie - mówił zawiedziony Ziobro.

Mimo wszystko nikt z pozostałych kadrowiczów nie wini skoków Janka i podkreślali rolę drużyny jako całości. – Tak, cała drużyna skacze, ale w drużynie musi być dobrych 8 skoków, a my mieliśmy dzisiaj tylko 6. Moich nie można zaliczyć do dobrych i ciężko się jest cieszyć, jeżeli nie pomogłem drużynie.

Co poszło nie tak? – Trochę przelatywałem na progu. Pierwszy skok troszkę przeleciał, a później w drugim troszkę spadła mi prędkość i strzeliły mi tylko kolana do tyłu, no i nie odleciało. Walczyłem ile mogłem, ale nic więcej nie dałem rady z tego zrobić, bo po prostu nie był to dobry skok na progu. Tak to wyglądało.

Czy miał tu jakieś znaczenie brak serii próbnej, czy nie dopisały również warunki? – Tutaj nie można zwalać winy na warunki czy na brak próbnej serii, wszyscy mieli tak samo. Po prostu ja tutaj dzisiaj przyznaję się do błędu, skakałem słabo i nic innego nie jest tutaj przyczyną tego, że te skoki były słabe, tylko ja.

Jeszcze wczoraj w kwalifikacjach Ziobro skakał bardzo dobrze, można więc mieć nadzieję, że jutro sytuacja ulegnie poprawie. – Tak, jutro jest kolejny dzień. Na pewno to, że dzisiaj jestem smutny, nie oznacza, że jutro nie będę walczył. Będę się starał oddawać jak najlepsze skoki, na jakie mnie stać w tym momencie. Tak jak mówię: boli to bardzo, jeżeli wszyscy dziś skakali dobrze, a ja od siebie nic nie dołożyłem. Dla mnie konkurs drużynowy jest cenniejszy niż indywidualny, bo pracuje się tutaj na całą drużynę. Dlatego jestem taki smutny, bo chłopcy skakali dobrze, a mi nie wychodziło.

Podsumowując, można zaryzykować stwierdzenie, że lepiej być smutnym dziś, a nie po konkursie drużynowym w Falun. – Tak, na pewno tak można powiedzieć, choć dzisiaj tutaj była, szczerze powiedziawszy, jeszcze większa szansa na zdobycie lepszego miejsca, niż w Falun. Ale cóż, nie wyszło. Falun było udane, jesteśmy zadowoleni, wyjeżdżaliśmy stamtąd z głowami podniesionymi do góry. Zdobyliśmy medal i cieszymy się dalej z tego.

Korespondencja z Lahti, Tadeusz Mieczyński i Anna Libera