Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Władimir Zografski: "Wszystko idzie w dobrym kierunku"

Kiedy w 2011 roku wygrał Mistrzostwa Świata Juniorów, a dwa lata później zakończył sezon Pucharu Świata na 33 miejscu w klasyfikacji generalnej, plasując się kilkakrotnie w okolicach czołowej dziesiątki wydawało się, że na naszych oczach rodzi się pierwsza gwiazda skoków pochodząca z zupełnie egzotycznego jak na tę dyscyplinę kraju, bo taką jest z pewnością Bułgaria. Władimir Zografski, bo o nim mowa, w kolejnych latach zanotował jednak mocno zauważalny regres i dopiero niedawno zakończony sezon stał się dla Bułgara nowym promykiem nadziei.


Słabe wyniki, jakie w ostatnich sezonach stały się udziałem Zografskiego, były w dużej mierze skutkiem problemów zdrowotnych. Nawet po minionym, odrobinę lepszym sezonie, niespełna 22-letni zawodnik musiał poddać się badaniom mającym wykazać czy potrzebna będzie interwencja chirurgiczna w związku z urazem kręgosłupa, z którym boryka się od jakiegoś czasu. Młody Bułgar niezrażony jednak przeciągającymi się problemami ze zdrowiem, podbudowanym przełomem, jaki stanowił ostatni sezon pozytywnie zapatruje się w przyszłość:

- Ten sezon był generalnie znacznie bardziej udany niż poprzedni. Niestety miałem problemy z kontuzjami, ze sprzętem, ale ogólnie czuję, że idziemy w dobrym kierunku i mam nadzieję, że wszystko pójdzie teraz do przodu - mówi z nadzieją Zografski, który minioną zimę zakończył z dorobkiem 11 punktów na 70 pozycji w klasyfikacji generalnej PŚ, zdołał wskoczyć też do trzydziestki podczas konkursu rozegranego na mniejszej skoczni podczas MŚ w Falun. Dla porównania w sezonie olimpijskim Bułgar ani razu nie znalazł się w drugiej serii zawodów PŚ, a najlepszym jego rezultatem była 37 lokata uzyskana podczas zawodów w Wiśle.

Choć o Uniwersjadzie mówi się często jako zawodach bez żadnej rangi, zwycięstwo w jej tegorocznej edycji rozgrywanej w Szczyrbskim Plesie mocno podbudowało Władimira:

- Ten sukces przywrócił mi pewność siebie i wiarę we własne możliwości. Wiem już, że pomimo problemów zdrowotnych i sprzętowych jestem w stanie realizować swój plan, szkoda tylko że nie nastąpiło to w sezonie olimpijskim. Jestem teraz dużo bardziej spokojny i wierzę, że to, co najgorsze mam już za sobą - mówi z przekonaniem Bułgar.

Do czasu pojawienia się na skoczniach Zografskiego Bułgarzy mieli w przeszłości wielu reprezentantów pokazujących się w międzynarodowych zawodach, przeważnie byli to jednak zawodnicy okupujący dolne rejony konkursowych klasyfikacji. Zdarzały się jednak wyjątki. Wśród skoczków osiągających godne uwagi rezultaty wymienić należy przede wszystkim Władimira Brejczewa, który trzykrotnie w swojej karierze plasował się w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata (w sezonie 1989/90 zajął 8 miejsce w Thunder Bay, 10 pozycję w Harrachowie oraz 7 lokatę w Planicy). Brejczew w latach 80-tych kilkakrotnie wygrywał i stawał na podium zawodów z cyklu Pucharu Europy.

10 miejsce w konkursie PŚ w Libercu zajął w 1990 roku Zacharij Sotirow, który ponadto dwukrotnie uplasował się w czołowej "10" podczas Uniwersjady w Zakopanem w 1993 roku. W 1987 roku podczas MŚ w Oberstdorfie swój życiowy sukces odniósł Kirył Petkow, plasując się na 28 pozycji.

Skoczkiem był też ojciec i obecny trener Władimira Zografskiego, Emil. Nie odniósł on jednak wielkich sukcesów, a największym jego osiągnięciem była druga lokata w zawodach Pucharu Europy uzyskana w Bułgarskim Borowcu w 1988 r., gdzie znalazł się tuż za Brejczewem.