Strona główna • Puchar Świata

Łukasz Kruczek: "Bartka Kłuska zastąpi Stefan Hula"

Za nami inauguracja Pucharu Świata 2015/2016. Polska po dwóch konkursach w Pucharze Narodów plasuje się 7. lokacie. Trener Łukasz Kruczek słabszą postawę swoich podopiecznych argumentuje zbyt dużym bagażem oczekiwań, który nałożyli sobie poszczególni zawodnicy. W pozytywnym tonie wypowiada się natomiast na temat występu Kamila Stocha.


- Pierwszy weekend jest zawsze bardzo trudny. W pewnym sensie dobrze się zaczęło, ale nie wszyscy odetchnęli z ulgą. Miało być spokojnie, tymczasem niektórzy zawodnicy założyli sobie taki 'plecak', że z tym się skakać nie dało. Wczoraj było przeciętnie, ale chcieliśmy wejść w sezon bez skrajnych emocji. Dzisiaj doszukamy się też dobrych elementów, ale nie można tego wybielać. Fakty mówią same za siebie. Jedynym jasnym punktem był Kamil, chociaż też nie do końca zakończył konkurs tak, jakbyśmy tego oczekiwali po dobrym pierwszym skoku – stwierdził trener polskiej kadry A.

Gdyby nie punkty Kamila Stocha, można by mówić o małej katastrofie? - To w pewnym sensie była lekka katastrofa. Jedyny plus jest taki, że chłopcy doskonale wiedzą, co się stało. Trzeba skakać normalnie, jak Kamil w pierwszej serii. To nie był super skok ze zgrupowań, tym bardziej, że na ostatnich treningach to nie Kamil był tym, który błyszczał najbardziej.

Część zawodników narzekała na brak czasu do przetestowania sprzętu. Czy to mogło mieć znaczący wpływ na wyniki? - Nowy sprzęt może być problemem, jeśli bardzo odbiega od dotychczasowego, ale uważam, że to nie ten czynnik wpłynął na powodzenie lub niepowodzenie. Są typy zawodników, którzy na wszelkie nowości reagują bardzo ostrożnymi skokami. Takie typy też mamy w naszej grupie, ale nie sprzętowe kwestie spowodowały takie, a nie inne wyniki.

Jaką ocenę w skali szkolnej da swoim podopiecznym Łukasz Kruczek? – Kamilowi można dać 3+, nawet z dwoma plusami, natomiast reszta nie jest do klarownej oceny. Wczoraj było przeciętnie, ale w porządku, natomiast dziś usprawiedliwić można tylko Klimka. Janek gdyby nie zapomniał o telemarku, także byłby w finale.

Kamila Stocha dzieli duży dystans do najlepszych? – Nie. W pierwszym skoku wszystko było blisko, a w drugim zbyt szybko się położył na narty nad bulą, przez co wytracił pęd uzyskany na progu. Tande potwierdza, że dobre skakanie latem może przełożyć się na zimę.

Znamy skład na Kuusamo? – Do Finlandii lecimy siódemką, z jedną zmianą. Bartka Kłuska zastąpi Stefan Hula.

Korespondencja z Klingenthal, Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński.