Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jakub Wolny: "Zdecydowanie czuję głód rywalizacji"

Jakub Wolny po ponad rocznej przerwie wraca do rywalizacji - na taką informację czekało wielu kibiców skoków narciarskich. Ostatni raz na skoczni mistrza świata juniorów z Val di Fiemme oglądaliśmy 3 października 2014 roku, kiedy to podczas kwalifikacji do konkursu FIS Grand Prix w Klingenthal nasz reprezentant upadł podczas lądowania i doznał poważnej kontuzji kolana. Po kilkumiesięcznej rehabilitacji podopieczny Macieja Maciusiaka wznowił treningi i po owocnych treningach w Ramsau oraz na Wielkiej Krokwi w Zakopanem został powołany do Kadry na zawody Pucharu Kontynentalnego w norweskiej Renie.


- W Ramsau moje skoki wyglądały naprawdę dobrze, były bardzo pewne i myślę, że wraz z trenerami możemy być zadowoleni ze skoków i z treningów, które tam wykonaliśmy - ocenia Jakub Wolny.

- Na Wielkiej Krokwi minimalnie brakowało mi jeszcze pewności siebie, ale myślę, że po takiej przerwie to normalne i po prostu potrzeba paru skoków, żeby wszystko wróciło do normy. Dyspozycji na razie nie będę oceniać, to zweryfikują zawody - dodaje mistrz świata juniorów z 2014 roku.

- Fajnie jest znowu wrócić na skocznię i na śnieg, bo skoki to w końcu zimowa konkurencja. Oczywiste jest, że pierwsze skoki były bardzo spokojne, ale ze skoku na skok się rozkręcałem i myślę, że teraz jestem gotowy, żeby jechać na pierwsze zawody. Zdecydowanie czuję głód rywalizacji, stresu na razie nie, ale myślę, że przed samym startem może się go trochę pojawić, oby tylko było go jak najmniej - dodaje skoczek z Wilkowic.

- Nastawienie przed startem jest w zasadzie takie jakie miałem zawsze do tej pory, czyli jadę na zawody i skaczę jak najlepiej potrafię w danym momencie, nic na siłę. Nie zamierzam też nic kombinować, tym bardziej, że nie muszę na razie nikomu nic udowadniać. Tak więc, tak jak mówię, będę starał się skoczyć jak najlepiej, a jaki będzie wynik, to się okaże, sam jestem ciekaw. W Renie byłem 2 lata temu i odbył się wtedy tylko jeden konkurs na obiekcie K-99, a na większej skoczni odwołali wtedy zawody z powodu zbyt mocno padającego śniegu. Tak więc tą mniejszą skocznię jako tako pamiętam, na większej niestety nie było mi dane skoczyć - podsumowuje nasz reprezentant.

Więcej na www.pzn.pl