Strona główna • Puchar Świata

Wypowiedzi trenerów po konkursie w Innsbrucku

Trzeci konkurs 64. Turnieju Czterech Skoczni przyniósł trzech reprezentantów Polski w czołowej "30". Jak Łukasz Kruczek i Maciej Maciusiak skomentowali skoki swoich podopiecznych?


Łukasz Kruczek (trener kadry A):

Dlaczego skoki w zawodach wciąż wyglądają inaczej niż w treningach? - Zawody to coś innego niż trening i kwalifikacje. Chociaż w Turnieju Czterech Skoczni, kwalifikacje są też niezmiernie ważne, bo ustalają warunki w pierwszej serii. Powiedzieć, że jestem w pełni zadowolony, to byłoby zbyt dużo powiedziane, ponieważ czekamy, aby zawodnicy skakali jeszcze troszeczkę lepiej. Przesunąć wszystko o jedną dziesiątkę w górę, a wtedy będzie naprawdę dobrze. Małe kroki robimy, delikatnie przesuwamy się cały czas do przodu. Przede wszystkim od strony technicznej te skoki wyglądają lepiej i zbliżają się do poziomu skoków treningowych. Cały czas troszeczkę jeszcze brakuje.

Mimo wszystko, Kamil Stoch był rozczarowany po sobotnim starcie. Można zatem mówić o postępie? - Jest zrobiony kroczek do przodu. Sam Kamil wie, że potrafi skakać lepiej i wie, gdzie jest jego miejsce. Borykał się z wieloma problemami. W tej chwili jest to w miarę połapane, ale to bardzo dużo kosztuje. Jeżeli przytrzymujesz element techniczny, znowu się sypie timing. Gdy przypilnujesz timingu, sypie się trochę technika. To wszystko dużo kosztuje.

Wiadomo, kiedy się to wszystko posypało? – To też nie poszło gwałtownie. To nie była sytuacja z dnia na dzień. To było coś, co postępowało lawinowo. Wychodzimy z tego powoli, jak w to wchodziliśmy.

Co dokładnie udało się poprawić w próbach Kamila Stocha? – Kierunek odbicia, a co za tym idzie, w powietrzu nie ma problemów i fajnie leci. Teraz pracujemy nad timingiem, bo spora część odbicia trafia w pustkę.

Będą jakieś zmiany w składzie? – Idąc naszą logiką, powinniśmy wymienić Maćka Kota na kolejnego zawodnika. W tej chwili czekamy na informację z Ramsau, gdzie trenują pozostali zawodnicy. Czasami lepiej nie wymieniać i dać innym dotrenować, niż na szybko ściągać kogoś do Pucharu Świata.

Maciej Maciusiak (trener kadry B):

Zadowolenie czy niedosyt? – Niedosyt jest. Szkoda Maćka, bo na treningach pokazuje, że stać go na dobre skakanie. Dziś kolejny konkurs, w którym technika na końcu progu trochę zawiodła. Ostatecznie brakowało metrów, aby być w drugiej serii.

Dawid Kubacki oraz Maciej Kot twierdzą, że problem leży po stronie psychologicznej. - Nie wykluczamy takiej opcji, ale do każdych zawodów podchodzą normalnie, niezależnie od rangi zawodów. Są to doświadczeni zawodnicy, którzy wiedzą, co robić. Dla Dawida jest to kolejny dzień na plus. Nie były to super skoki, ale bardzo poprawne technicznie. Dziś pozwoliły zająć 24. miejsce.

Nastawienie przed Bischofshofen pozytywne? - Oczywiście. Jakbyśmy mieli obawy, wówczas lepiej nie jechać i się wycofać. Jedziemy z fajnym nastawieniem. Zawodnicy pokazują w tych skokach, że stać ich na dobre lokaty.

Będzie czas na drobny trening na skoczni? – Czas by się znalazł, ale nie widzę większego sensu. Dzień odpoczynku też dobrze zrobi.

Korespondencja z Innsbrucku, Tadeusz Mieczyński.