Strona główna • Puchar Świata

Wypowiedzi Andrzeja Stękały i Klemensa Murańki po kwalifikacjach

Jednym z trzech Polaków, który nie zakwalifikował się do niedzielnego konkursu indywidualnego jest Klemens Murańka. W znacznie lepszym humorze Wielką Krokiew opuszczał Andrzej Stękała, który otrzymał powołanie do sobotniej drużyny.


Andrzej Stękała (6. miejsce):

- Ze wszystkich skoków, zarówno na treningach, jak i w kwalifikacjach, jestem bardzo zadowolony. Wiadomo, że w zawodach chciałbym skakać jeszcze lepiej, ale były już naprawdę dobre, więc oby tak dalej – skomentował członek kadry B.

Podobnie jak koledzy z drużyny, przyznał, że dobrym występom sprzyja atmosfera pod Wielką Krokwią. - Zdecydowanie, wiele zawdzięczamy magii Zakopanego – wszystkim tym kibicom, którzy nas wspierają. To jest bardzo motywujące i każdy chce skakać tutaj jak najlepiej, nie tylko my, ale i skoczkowie z zagranicy – dodał.

Jak twierdzi, nie stawia sobie konkretnych celów przed zawodami. - Po prostu chcę skakać super i jeśli tak będzie, to wynik da mi dużo satysfakcji – kończy podopieczny Macieja Maciusiaka.

Klemens Murańka (45. miejsce):

- Psychicznie źle się nastawiłem na te zawody – wyznał zakopiańczyk. - Wtopa niesamowita, aż nie wiem co powiedzieć. Źle, bardzo źle.

Powodem słabego występu zapewne nie było rozregulowanie przez zeszłotygodniowe skoki na skoczni mamuciej. Podczas wcześniejszych treningów Klemens Murańka prezentował się bardzo dobrze: - No tak, dobrze skakałem na Mistrzostwach Świata. Niestety, fizycznie jestem naprawdę dobrze nastawiony, psychicznie dzisiaj było bardzo kiepsko. Nie były to moje skoki i idąc na górę wiedziałem, że coś nie gra.

Zapytany o powody zlej dyspozycji psychicznej, Polak tylko pokręcił głową: - Nie wiem, nie wiem… Po prostu niepotrzebne myśli mi się wdzierały do głowy. Za dużo miałem na głowie, za dużo przemyśleń, co mam zrobić i zepsułem bardzo.

Żal jest tym większy, że Wielka Krokiew to skocznia, na której Klemens Murańka oddawał swoje pierwsze skoki: - No jest mi bardzo przykro, ale co zrobić? Taki sport i no nic, trzeba iść dalej i nie poddawać się na pewno. Będzie lepiej. Ale naprawdę szkoda, bo jest to skocznia, na której się wychowałem, a dzisiaj nic nie poszło po mojej myśli.

Korespondencja z Zakopanego, Redakcja Skijumping.pl