Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stefan Hula: "Liczyłem na to po cichu"

Drugiego dnia pucharowej rywalizacji w Zakopanem polscy skoczkowie dali kibicom powód do radości. Oddawali równe skoki, dzięki czemu uplasowali się na trzeciej pozycji w rozegranym w sobotę konkursie drużynowym. Swojego zadowolenia z miejsca na podium nie krył Stefan Hula.


- Bardzo cieszymy się z tego trzeciego miejsca, szczególnie dlatego, że jest to tutaj w Zakopanem, na naszej skoczni, z tak wspaniałą publicznością – powiedział. - Zrobiliśmy dobrą robotę. Siebie ocenię też w porządku. Pierwszy skok szczególnie mi się podobał, bardzo fajny był. Drugi może trochę gorszy, ale ogólnie na plus.

Piątkowe dalekie skoki oddane przez polskich zawodników dawały nadzieję na udany występ w konkursie drużynowym. Nadzieje na dobre miejsce mogły pojawić się nie tylko w głowach kibiców, ale i skoczków: - Liczyłem na to po cichu, ale nie mówiłem o tym głośno, nie chciałem, żeby było pompowanie tego balonika. Zrobiliśmy swoje, wywalczyliśmy trzecie miejsce, jest cudownie. Pewnie każdemu wcześniej takie myśli chodziły po głowie, ale właśnie cieszę się, że każdy zrobił dobrą robotę, dał z siebie wszystko, oddał swoje skoki. Nikt nie chciał więcej, tylko każdy dał tyle, co umiał i wywalczyliśmy to podium.

Wyprzedzający Polaków Norwegowie i Austriacy byli w sobotę w doskonałej dyspozycji, więc nawiązanie z nimi walki było bardzo trudnym zadaniem: - Pewnie jakbyśmy jeszcze troszkę lepsze skoki oddali, to byłaby szansa, ale jest trzecie miejsce – stwierdził Stefan Hula. - Ale myślę, że jeśli ktoś przed Zakopanem powiedziałby, że będziemy na pudle, to pewnie by nas wyśmiali, a pokazaliśmy, że będziemy walczyć i dajemy radę.

Udane występy na półmetku rywalizacji w Zakopanem pozwalają myśleć o pozytywnym przełomie w skokach polskich reprezentantów: - Mam nadzieję, że teraz będzie coraz lepiej – przyznał członek kadry B. - Jeżeli chodzi o mnie, to cały czas skaczę podobnie, Kamil myślę, że się odrodził i pięknie skacze, Maciek super poskakał, Andrzej też rewelka… Zresztą wczoraj w kwalifikacjach wszyscy też super się spisali.

Trzecie miejsce w drużynie dodało Polakom pewności siebie i mogło sprawić, że presja przed konkursem indywidualnym będzie choć trochę mniejsza: - No ja zawsze na drużynówkach miałem większa tremę i większa presję, bo nie skacze się tylko dla siebie, tylko dla całej drużyny i to jest trudne. Jutro i tak będzie duża presja, bo to jest Zakopane, nasi wspaniali kibice. Pięknie się tu skacze i mam nadzieję, że jutro będzie fajnie i każdy będzie zadowolony.

Pomimo dobrych występów Stefan Hula twierdzi, że oddawane przez niego skoki nie są jeszcze najlepsze: - Dzisiaj ten pierwszy skok mi się bardzo podobał, drugi był trochę gorszy, także jasne, że jest coś do poprawienia, bo można lepiej.

Skład polskiej kadry podczas sobotniego konkursu indywidualnego był mieszanką doświadczenia i młodości. Zapytaliśmy Stefana Huli, czy to jest receptą na sukces Polski: - Czy to jest recepta, ciężko powiedzieć… Po prostu tak wyszło, byliśmy wczoraj najlepsi w kwalifikacjach, trenerzy na nas postawili, myślę, że dobrześmy się odwdzięczyli miejscem na podium. Tak że zdało to egzamin.

Polacy w Zakopanem z dnia na dzień prezentują się coraz lepiej. Czy to może dawać nadzieje na sukcesy podczas konkursu indywidualnego? - Zobaczymy. Nie wolno tak powiedzieć, że jutro będzie super, a każdy z nas będzie w "top dziesięć". Trzeba robić swoje i wtedy wynik tez przychodzi.