Strona główna • Puchar Świata

Wypowiedzi Bartłomieja Kłuska i Andrzeja Stękały po kwalifikacjach

W sześcioosobowej reprezentacji Polski na Puchar Świata w Oslo znalazło się dwóch skoczków, dla których jest to debiut na dużym obiekcie w Oslo. Zarówno Andrzej Stękała i Bartłomiej Kłusek bezproblemowo awansowali do niedzielnego konkursu indywidualnego. Jak podopieczni Macieja Maciusiaka oceniają pierwszą wizytę na wzgórzu Holmenkollen?


Andrzej Stękała (17. miejsce w kwalifikacjach):

Dokładnie przed rokiem Andrzej Stękała zajął 18. miejsce w Mistrzostwach Świata Juniorów, a dziś jest stałym uczestnikiem Pucharu Świata. Da się odczuć większą popularność? - Nie. Jedynie taką popularność, że może na skoczni w Zakopanem. Poza tym normalnie. Nie czuję się jakąś gwiazdą. Jestem taką samą osobą jak rok temu.

Czy podróż do Japonii była męcząca? - Powiem szczerze, że tam byłem troszeczkę zmęczony. Gdyby konkursy były dwa dni później, to z pewnością czułbym się lepiej, ale jak było tak jest. Mam lekki niedosyt tamtych konkursów.

Jak członek kadry B oceni swoją próbę kwalifikacyjną? - Nie jestem do końca zadowolony z tego skoku, ale jak najbardziej cieszy fakt, że bez problemu mogę wejść do konkursu i to cieszy. Najbardziej brakowało świeżości i obycia ze skocznią. Celem są super i dobry wynik.

Bartłomiej Kłusek (21. miejsce w kwalifikacjach):

- Skacze mi się coraz lepiej. Te skoki są już na fajnym poziomie. Zaczynają wychodzić i są coraz bardziej równe. Dwa pierwsze treningowe były dość fajne. Raz mnie złapało na najeździe, przez co wycofałem się do tyłu i spóźniłem to odbicie o dobry metr. Nie udało się dalej odlecieć, ale jest kwalifikacja i o to chodziło. Zawody są w niedzielę - stwierdza 23-latek.

Warunki bardzo utrudniały życie? - Była taka mgła, że z góry prawie nie było widać z progu. Dodatkowo mocno sypie, co bardzo przeszkadza, ale jakoś damy radę.

Po dobrym skoku w Zakopanem trafiła się dyskwalifikacja. Tym razem obyło się bez żadnych problemów? - Już wszystko jest okej. Nawet byłem na kontroli, ale wszystko w porządku.

Jakie wrażenia po debiucie na skoczni HS 134 w stolicy Norwegii? - Bardzo fajna skocznia. Przyjemna jak dla mnie. Każdorazowo miałem lekki wiatr pod narty, tylko teraz zepsułem nieco skok. Obiekt mi się podoba.

- Po to tutaj przyjechałem. To jest mój cel, do którego dążę i myślę, że się uda. Po skoku kwalifikacyjnym nie liczę na miejsce w drużynie, ale to się okaże po kwalifikacjach.