Strona główna • Puchar Świata

Kamil Stoch: "Może teraz wiatry nam będą sprzyjać"

Kamil Stoch piątkowy konkurs na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle zakończył na 10. pozycji. Jest to trzeci konkurs tej zimy, gdy podopieczny Łukasza Kruczka kończy rywalizację w czołowej dziesiątce. Jak mówi sam zawodnik, oczekiwania były nieco większe.


- Jestem bardzo zadowolony z pracy, którą dzisiaj wykonałem. Uważam, że zrobiłem dobrą robotę i oddałem trzy skoki, które sprawiały mi dużo radości. Po cichu liczyłem, że może uda się coś więcej wyskakać niż 10. miejsce. Koniec końców, w porównaniu z tym, co było niedawno, jest to dobry, a nawet bardzo dobry wynik - stwierdził 28-latek.

- Drugi skok był nawet lepszy od poprzedniego. Będę to jeszcze analizował z trenerem i zobaczymy, co można było zrobić lepiej. Adam Małysz mówił, że z boku wyglądało to dobrze - dodał dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi.

Co można poprawić w skokach z technicznego punktu widzenia? - Nie bardzo wiem, bo uważam, że te skoki były dzisiaj bardzo dobre. Może jeszcze brakuje trochę energii i stuprocentowego przekonania. Mam świadomość, że nie jestem w najlepszej dyspozycji, w takiej, jakiej mógłbym być podczas swoich najlepszych występów. To też odgrywa pewną rolę. Robię co mogę i staram się dawać z siebie wszystko. Dzisiaj tak było.

Jak mistrz świata z 2013 roku oceni warunki podczas piątkowej rywalizacji? - Były może minimalne wahania wiatru, ale i tak było naprawdę super. Do rozgrywania zawodów było idealnie. Mgła na progu nie przeszkadzała, za to kibice bardzo pomagali.

Jaką ocenę Kamil Stoch wystawi organizatorom w Wiśle, dla której jest to pierwszy pucharowy weekend w historii? - Organizacyjnie konkursy w Polsce są na najwyższym poziomie. Zawsze powinny być co najmniej dwa weekendy w Polsce zimą.

Czy pojawia się już zmęczenie tym sezonem? - Plany są takie, aby walczyć do końca i tak będę robił. Zobaczymy. Może teraz wiatry nam będą sprzyjać, chociaż pod koniec. Jest jeszcze we mnie tyle siły i energii, aby sprostać trudom samej końcówki.

Korespondencja z Wisły, Adrian Dworakowski i Dominik Formela.