Strona główna • Puchar Świata

Kamil Stoch: "Cały czas się staram i robię, co mogę"

Kamil Stoch ponownie oddał trzy ponad dwustumetrowe próby, jednak tym razem wystarczyło to tylko na 21. pozycję. Po piątkowym konkursie lotów w Planicy, podopieczny Łukasza Kruczka spadł na 22. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jak dwukrotny mistrz olimpijski ocenia piątkowe zawody na tle czwartkowych?


- Jeżeli chodzi o drużynę, to były zdecydowanie lepsze. Chłopcy zrobili dobrą pracę i cieszę się, że zbierają doświadczenie. Ja dzisiaj nie skakałem tak dobrze, jak wczoraj. Pierwsze dwie próby były całkiem niezłe, natomiast trzeci skok był mocno spóźniony. Trochę zabrakło na niego sił. Przez to tak się stało - tłumaczy Polak.

Czy tysiące kibiców pod skocznią i wiosenna aura dają dodatkową energię? - Oczywiście, że jest chęć skakania. Loty są dość specyficzne i magiczne pod tym względem, że zawodnikowi chce się wejść na górę i ma ogromną chęć polecenia najdalej jak się da. Jeżeli nie jest się w dobrej dyspozycji, to trochę o to trudno. Ja cały czas się staram i robię, co mogę, aby te skoki były coraz lepsze. Nie poddam się i będę dalej walczył. Mam nadzieję, że jutrzejszy konkurs będzie zdecydowanie lepszy dla mnie.

W kwalifikacjach upadek przy lądowaniu zanotował Simon Ammann. Czy zeskok sprawiał dziś kłopoty? - Nie było problemów przy lądowaniu i było dość równo. Simi ma ostatnio problemy z lądowaniem, co widać przez cały sezon. Ale co tam się stało? Nie wiem, bo nie widziałem.

Dzisiaj pojawił się nieco większy wiatr. Czy można powiedzieć, że konkurs miał nieco loteryjny charakter? - Pierwsza seria była dość nieprzewidywalna, jeśli chodzi o warunki. Druga była już w miarę sprawiedliwa.

Na co stać jutro polski zespół? - Z pewnością na dobrą pracę i dobre skoki!

Korespondencja z Planicy, Dominik Formela.