Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Maciusiak: "Cały czas musieliśmy walczyć o swoich zawodników"

W ostatni weekend konkursami w Planicy zakończyły się trwające cztery miesiące zmagania w Pucharze Świata. Jednak we wtorek i w środę w Wiśle polscy skoczkowie przystąpili jeszcze do Mistrzostw Polski. Indywidualny tytuł wywalczył Maciej Kot, z kolei najlepszą drużyną okazał się AZS Zakopane. Dzisiaj natomiast Polski Związek Narciarski oficjalnie ogłosił nazwisko zastępcy Łukasza Kruczka na stanowisku trenerskim. Został nim Austriak Stefan Horngacher. Na ewentualną współpracę z nowym szkoleniowcem gotowy jest Maciej Maciusiak, który w rozmowie z eurosport.onet.pl wypowiedział się na temat minionego sezonu oraz swoich relacji z byłym trenerem kadry A.


- Życzę mu wszystkiego dobrego w pracy z kadrą. Jestem przekonany, że to będzie odpowiednia osoba na to stanowisko - stwierdził trener kadry B w ostatnich latach zapytany o Stefana Horngachera. - Wszystkim nam jest chyba potrzebny taki szkoleniowiec. Musi on na nowo obudzić wielki potencjał tkwiący w polskich zawodnikach. A co dalej z naszym sztabem? Tego nie wiemy. Poczekamy na decyzję związku. Jestem jednak gotowy na współpracę z nowym trenerem - przyznał Maciusiak.

Maciej Maciusiak to człowiek, który - jak sam podkreśla - ma własne zdanie i nie boi się go wypowiadać. Nie żył w przyjacielskich stosunkach z Łukaszem Kruczkiem, czego nie ukrywał. Nie przeszkadzało to jednak we wzajemnej współpracy. Obaj trenerzy mieli ustalone plany treningowe dla swoich podopiecznych. Wspólnie natomiast jeździli na zgrupowania. Zdaniem Maciusiaka, problem, którego skutki mogliśmy obserwować tej zimy, pojawił się latem, zaś kulminacyjny moment przypadł na październikowe Mistrzostwa Polski, w których górą okazali się zawodnicy z kadry B. Dawid Kubacki, Maciej Kot i Andrzej Stękała zajęli wtedy wszystkie miejsca na podium.

- Zima była blisko, a w kadrze A panowało przekonanie, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Tymczasem Kamil Stoch zajął wówczas czwarte miejsce, a Piotrek Żyła był piąty. To był sygnał, że coś jest nie tak - powiedział Maciusiak. - Chcieliśmy, by sprawiedliwe było powoływanie na zawody Pucharu Świata. Mieli na nie jeździć najlepsi, a nie do końca tak było. Cały czas musieliśmy walczyć o swoich zawodników. Kiedy moi widzieli, że są lepsi, a nie jechali na zawody, to zaczynało się robić nerwowo.

Wiele osób uważa, że zakończony niedawno sezon Pucharu Świata był jednym wielkim niepowodzeniem, jeśli chodzi o polskie skoki. Tej opinii nie zmieniają nawet osiągnięcia poszczególnych zawodników, którym udało się zanotować życiowe rezultaty. Według Macieja Maciusiaka, to był udany sezon dla jego skoczków.

- Na pewno zadowolony jestem z Kuby Wolnego, który wracał do skakania po ciężkiej kontuzji. Za cel miał powrót do zdrowia, a tymczasem zdołał zdobyć nawet punkty Pucharu Świata. Ponad 100 punktów wywalczył w Pucharze Kontynentalnym. Moim zdaniem, wszyscy zrobili krok do przodu. Może poza Krzyśkiem Biegunem, który ma naprawdę duży potencjał. Wierzę w to, że praca, jaką wykonał, będzie procentowała w kolejnych sezonach. Na pewno na lepsze miejsca w Pucharze Świata stać było Maćka Kota. Być może nie jest on do końca zadowolony z tego sezonu, ale i tak był on dla niego znacznie lepszy niż poprzedni - ocenił.

Czego zatem zabrakło do pełnej satysfakcji w postaci częstszych lokat w czołowej "10" lub nawet miejsc na podium? Maciej Maciusiak stwierdził, że polski sztab zbyt sztywno trzymał się przepisów dotyczących sprzętu, podczas gdy inne reprezentacje aż tak się tym nie przejmowały.Tym samym Polacy mieli najlepszy sprzęt, ale w ramach przyjętych norm.

- Skoki zrobiły się zbyt polityczne i na tym tracą - przyznał. - Słabsze kraje czy pojedynczy zawodnicy, którzy nie przebiją się na początku sezonu do czołówki, są w dalszej jego części inaczej traktowani. W lecie Dawid Kubacki potrafił wygrywać z najlepszymi. Może zimą jego skoki były nieco gorsze, ale nie na tyle, żeby zajmować miejsca pod koniec "30". Nawet przy gorszych skokach stać go było na zajmowanie miejsc w "15". Nie był jednak w stanie, bo sprzętowo znacznie odstawaliśmy od najlepszych.

- Najbardziej jednak jestem zadowolony z tego, że udało nam się stworzyć fajną grupę, która ma do siebie pełne zaufanie - podkreślił Maciusiak.