Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Maciusiak: "Jestem człowiekiem, który mówi swoje zdanie"

Jedną z najbardziej zaskakujących roszad na stanowiskach trenerskich było przeniesienie Macieja Maciusiaka i Wojciecha Topora do kadry C. Pomimo tego, że 34-letni szkoleniowiec w spekulacjach był przymierzany do roli głównego trenera kadry narodowej, w sezonie 2016/2017 będzie on współpracował z juniorami. Jak były trener kadry B podchodzi do takich decyzji?


- Jesteśmy w kadrze juniorów, gdzie znajdują się naprawdę zdolni oraz utalentowani chłopacy. Z pewnością czeka nas wiele pracy w tej grupie. Zawsze jest szansa, aby było lepiej niż w poprzednim sezonie. Po to trenujemy. Zobaczymy, jak to się potoczy. Po pierwszych treningach widać ogromny potencjał w tych młodych chłopakach. Są bardzo zaangażowani i stać ich na ciężką pracę. Chcemy między zawodnikami i wszystkimi sztabami stworzyć jedną grupę. Nie zakładamy sobie teraz takich celów na nadchodzący sezon, że od razu wszystko będzie funkcjonowało i będziemy zdobywać złote medale, bo nie o to chodzi. Spokojny trening, a następnie krok po kroczku piąć się na wyższy poziom, aby w przyszłości odnosili wielkie sukcesy - zapowiada Maciusiak.

Jak wyglądają aktualne roczniki juniorskie? Jest to duża grupa młodzieży? - Zbyt wielu zawodników nie mamy. Szczególnie w kategorii "junior A", co pokazały zawody podczas minionej zimy. Nawet nie wiem, czy Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży w "juniorze A" została rozegrana. Dużo ich nie mamy, ale z tej grupy, która pozostała, trzeba oszlifować i stworzyć porządnego zawodnika. Nie jest powiedziane, że tylko z tej piątki, która jest teraz, bo mamy zamiar pod koniec lata dokooptować jeszcze jednego-dwóch zawodników, ale muszą oni prezentować odpowiedni poziom.

Kadra juniorów ma wolną rękę czy wszystko działa pod dyktando Stefana Horngachera? - Oczywiście to Stefan jest szefem wszystkich. I bardzo dobrze, bo Stefan jest odpowiednią osobą na tym stanowisku. Dogadujemy się bardzo dobrze. Wszystkie kadry znają plany poszczególnych grup szkoleniowych, więc jest to dogadywanie między sobą. Jest pełna współpraca. Bariery językowej oczywiście nie ma. Myślę, że niedługo wszyscy będziemy rozmawiać po polsku ze Stefanem. Może nie perfekcyjnie, ale już teraz w potrzebnych nam rzeczach bez problemu się porozumiewamy.

Czy Maciej Maciusiak negatywnie odebrał przeniesienie do kadry C? - Ciężkie pytanie. Okres po sezonie jest ciężki dla trenerów, bo nikt nie wie, na czym stoimy. Mimo dobrych rezultatów w zimie, nie byliśmy pewni tego, czy będziemy pracować. Żyjemy obecną chwilą, mamy fajny sztab i zawodników, z którymi można odnosić sukcesy w kadrze juniorskiej.

W jednym z wywiadów Apoloniusz Tajner stwierdził, iż pojawiło się rozgoryczenie po pierwszym spotkaniu i podjętych decyzjach. Jak 34-latek skomentuje te słowa? - Nie słyszałem tego, ale tu trzeba prezesa o szczegóły pytać. Jestem człowiekiem, który mówi swoje zdanie. Gdy coś mi nie pasowało, to z pewnością sobie to ze Stefanem od razu wyjaśniliśmy. Nie można tylko przytakiwać, że wszystko jest dobrze. Teraz wszystko już gra, jesteśmy po badaniach lekarskich, po testach, a teraz na pierwszym zgrupowaniu na skoczni, więc mamy plan na najbliższe miesiące.

Będzie dużo wspólnych zgrupowań? - Nie będzie ich wiele. Jesteśmy tutaj na jednym, a także pod koniec lata we Włoszech z pewnością będziemy trenować razem. W międzyczasie być może sporadycznie będziemy spotykać się na naszych obiektach.

Korespondencja ze Szczyrku, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela