Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Dawid Kubacki: "Od razu zaczęliśmy treningi z grubej rury"

Sezon 2015/2016 okazał się najlepszym w dotychczasowej karierze Dawida Kubackiego. Zawodnik mieszkający w Szaflarach pod wodzą Macieja Maciusiaka zebrał 182 punkty, co dało mu 29. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jak 26-latek ocenia pierwsze tygodnie treningów pod okiem Stefana Horngachera?


- Mamy pierwszy tydzień skakania i ciężko powiedzieć, żeby była to jakaś ustabilizowana forma. Zdarzają się lepsze i gorsze skoki. Tak jest i znowu mamy zmianę koncepcji skakania. Jest nowy trener i są nowe pomysły, a ja przykładam się do tego i staram się to realizować. Jeżeli to wychodzi, to i skoki są dalsze.

W którym kierunku Austriak chce pokierować technikę zawodnika pochodzącego z Nowego Targu? - Zamysł Stefana jest taki, aby jednak używać klatki piersiowej przy odbiciu, żeby tej energii było jak najwięcej. To też nie jest do końca tak, że będziemy się odbijać pionowo do góry. Koniec końców, kierunek odbicia jest zachowany, ale w inny sposób jest to realizowane na progu. Dla mnie jest to lekka nowość, ale przykładam się, aby zrobić to jak najlepiej. Treningi z Maciejem Maciusiakiem w tym pomogły, bo przy tej koncepcji nie mam problemu z uciekającą do góry klatką. Jest to w miarę płynny ruch i z tego powodu jest mi troszeczkę łatwiej przełączyć się na nowy tryb skakania.

- W ostatnim czasie było bardzo ciężko, bo po sezonie zimowym praktycznie nie mieliśmy przerwy. Od razu zaczęliśmy treningi z grubej rury. Mimo tego, że nie było przerwy i cały czas byliśmy w treningu, to nowe zajęcia dawały bardzo mocno w kość. Dało się odczuć zakwasy i wszystko bolało. Śmiejemy się, że bolał cały człowiek. Po miesiącu jesteśmy na tyle obeznani z nowymi metodami, że już tak dużych problemów nie ma. Dlatego tak wcześnie rozpoczęliśmy przygotowania, aby się do tego treningu wdrożyć. Gdybyśmy mieli zacząć skakać z takim bólem całego człowieka, jak na początku treningów, to mogłoby być ciężko. Czasu na wakacje nie było. Może będzie później - dodaje Kubacki.

Trening na obiekcie średnim (HS 77) niósł za sobą inne odczucia? - Trener przedstawił taki pomysł, że skoków na mniejszych obiektach będzie dużo więcej. Po to, aby nie liczyć na korzystne podmuchy wiatru, tylko skakać daleko poprzez systematyczne wdrażanie techniki. W czwartek po raz pierwszy skakaliśmy na skoczni normalnej (HS 106) i też to fajnie wyglądało, więc z przeniesieniem skoków ze skoczni mniejszej na większą, lub na odwrót, nie będzie problemu. Wedle pomysłu trenera mamy skakać na skoczniach średnich i dużych, a na normalne wplatać rzadziej.

Czy 26-latek spodziewa się dużej walki o utrzymanie miejsca w kadrze A? - Nad tymi roszadami się nie zastanawiałem, bo wiem, że mam swoje do roboty. Sam fakt powołania do kadry A jest fajnym elementem, który pokazuje, że ktoś docenił pracę wykonaną przeze mnie w poprzednim roku. To jest taki element, który jeszcze motywuje do pracy, bo pokazuje, że jest jeszcze ktoś, kto pokłada we mnie nadzieje.

Korespondencja ze Szczyrku, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela.