Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Konsekwentnie realizuję swoje cele zadaniowe"

Dzisiejszy konkurs rozgrywany w ramach Letnich Mistrzostw Polski przyniósł Kamilowi Stochowi srebrny medal. Na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle, dwukrotny mistrz olimpijski musiał uznać wyższość Macieja Kota. Jak zawody ocenia sam zainteresowany?


- Na szczęście pogoda nie była aż taka zła, mogło być gorzej. Popadał lekki deszczyk, ale i tak uważam, że atmosfera była gorąca, bardzo wysoki poziom zawodów, bardzo dalekie skoki. Maciek jest póki co bezkonkurencyjny, skacze tego lata naprawdę super. Jeśli chodzi o mnie, cieszę się, bo udało mi się zrealizować to, co sobie założyłem. Konsekwentnie realizuję więc swoje cele zadaniowe. Uważam, że zima może być interesująca.

Czy wspaniała forma Macieja Kota jest motywacją do jeszcze lepszego skakania? - Oczywiście, że tak. Każdy zawodnik, który skacze tak jak w tym momencie Maciek, inspiruje i motywuje do jeszcze cięższej pracy. Cieszę się, że jest to akurat Polak, bo to pokazuje jaki potencjał drzemie w tej dyscyplinie sportu w naszym kraju i jak się ona u nas rozwija.

W zupełnie nowej roli, do skoków oficjalnie powrócił Adam Małysz. Czy taka osoba jak on jest w kadrze potrzebna? - Jak najbardziej tak. Cieszę się, że Adam jest na tym stanowisku, to najbardziej odpowiednia osoba na to miejsce. Przede wszystkim, nie tak dawno skończył ze skakaniem, więc wie mniej więcej czego trzeba nam jako zawodnikom, czy sztabowi szkoleniowemu do jeszcze lepszej pracy. Swoją osobowością będzie nie tylko nas inspirował, ale wniesie coś dobrego do Polskiego Związku Narciarskiego.

Jaki jest plan treningowy na najbliższy czas? - Wyjeżdżamy we wtorek do Włoch i przygotowujemy się już do startów zimowych.

Srebrny medalista z dzisiejszego dnia, nie stanie na starcie jutrzejszych zawodów. Czy żałuje, że nie weźmie udziału w "drużynówce"? - Pewnie, że chciałbym, żeby ci młodzi zawodnicy skakali już na dużej skoczni, żebyśmy mogli rywalizować w konkursie drużynowym, ale zdaję sobie sprawę, że to wymaga czasu. Przede wszystkim nie chce ich w tym momencie deprymować, ani pospieszać. Mają cieszyć się z tego, co robią i rozwijać swoje umiejętności poprzez trening, zdobywanie doświadczenia. Na Mistrzostwa Polski jeszcze przyjdzie czas. Mam nadzieję, że będzie mi dane wziąć w nich udział z zawodnikami z naszego klubu.

W jakim wieku są najstarsi zawodnicy w klubie? - Ja i Stefan jesteśmy najstarsi [śmiech]. A wśród dzieci najstarszy chłopiec ma 13 lat.

Podczas finału Letniego Grand Prix w Klingenthal, podium wyglądało bardzo podobnie do tego dzisiejszego. O czym to świadczy? - To pokazuje, jaki poziom jest obecnie w polskich skokach. Mam nadzieję, że będzie kontynuowany zimą. Nie chcę nic obiecywać, bo wszyscy wiemy jak te wcześniejsze sezony wyglądały, ale uważam, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Mamy obecnie bardzo mocną drużynę oraz bardzo dobry, o ile nie najlepszy sztab szkoleniowy na świecie.

Korespondencja z Wisły, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela