Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Nie ma żadnego zagrożenia, że PŚ w Zakopanem się nie odbędzie"

Dyrektor-koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN uspokaja, że zaplanowane na styczeń zawody Pucharu Świata w Zakopanem nie są zagrożony. Jak twierdzi, Wielka Krokiew to wielka tradycja, a organizowane tam zawody mają swoją renomę. Zatem dokładane są wszelkie starania, aby skocznia była w jak najlepszym stanie.


Kiedy przetarg na przebudowę obiektu kilkukrotnie został unieważniany, pojawiły się wątpliwości, czy w nadchodzącym sezonie Zakopane pojawi się w kalendarzu Pucharu Świata. Jednak plan modernizacji obiektu uległ zmianie, prace ruszyły i - jak zapewnia Adam Małysz - wszystko ma być gotowe na czas: - W ostatniej chwili uznaliśmy, że w tym roku nie jesteśmy w stanie sprostać wyzwaniu i wyremontować całej skoczni. Został zatem ogłoszony kolejny przetarg, tylko na rozbieg. FIS się na to zgodził, więc trwają prace nad zmianą profilu samego rozbiegu i położeniem torów lodowych – wyjaśnił. - W przyszłym roku ta skocznia będzie wyglądać zupełnie inaczej, bo nawet zeskok zostanie zmieniony. W tym momencie zakończono pierwszy etap, czyli wybetonowano cały rozbieg. Przed kilkoma dniami przyjechał transport z Niemiec, z firmy, która będzie montuje tor lodowy, bandy zabezpieczające i oświetlenie.

Dokonane już modernizacje niosą ze sobą konieczność przeprowadzenia następnych zmian. Wymagają również kontroli i akceptacji ekspertów: - Rozbieg jest teraz zdecydowanie szerszy, więc powstaną schody, które ułatwią dojście do niego w razie jakichś problemów. Jak tory zostaną założone, będą musieli je sprawdzić specjaliści, co zostało zaplanowane na listopad – powiedział Dyrektor-koordynator. Informuje przy tym, iż trwające aktualnie prace nie oznaczają, że w nadchodzącym sezonie zimowa stolica Polski nie będzie gościć najlepszych skoczków świata: - Myślę, iż na ten moment nie ma żadnego zagrożenia, że Puchar Świata w Zakopanem się nie odbędzie. No, chyba że nie spadnie śnieg.

W ubiegły poniedziałek Adam Małysz razem z Apoloniuszem Tajnerem odwiedzili Zakopane, aby spotkać się z Dyrektorem Centralnego Ośrodka Sportu i sprawdzić, jak postępuje modernizacja Wielkiej Krokwi: - Byłem ostatnio z prezesem na skoczni zrobić wizytację i powiem szczerze, że jestem zaskoczony. Rozbieg nie będzie tak stromy, a przejście zostanie bardzo wydłużone. Skróci się trochę próg, co będzie pewnie korzyścią dla niższych zawodników, odbijających się szybciej, a wadą dla tych, którzy to odbicie mają dłuższe – powiedział czterokrotny mistrz świata i dodał w rozmowie z Telewizją Polską, że podczas nadchodzącego cyklu Pucharu Świata w Zakopanem może skakać się trudniej: - W przyszłym roku będzie o tyle gorzej, że poleci się niższym torem lotu, bo nachylenie rozbiegu zmniejszono do 11 stopni. Pewnie wzrośnie trochę szybkość. Dotyczy to jednak tylko tego sezonu, który jest przed nami. Na drugim etapie, gdy zostanie przebudowany zeskok, skocznia zyska długość i będzie można dużo więcej skoczyć.

Nie tylko kibicom zależy, żeby Zakopane pozostało w kalendarzu Pucharu Świata na nadchodzący sezon. Adam Małysz przyznał, że sami skoczkowie nie chcieliby stracić okazji do startu na Wielkiej Krokwi: - Bardzo lubię ten obiekt, myślę że jak wszyscy Polacy, a także reprezentanci innych krajów. Zawodnicy z całego świata chętnie przyjeżdżają tu na konkursy. I nie chodzi tylko o skocznię, ale też o atmosferę, dzięki której czują się w Zakopanem jak w domu. Jest to jeden z nielicznych obiektów, gdzie widz ma bliski kontakt ze skoczkiem. Rzadko zdarza się, że trybuny są po bokach zeskoku. Zazwyczaj jest to skumulowane na dole. Tutaj kibice mają możliwość patrzeć jak zawodnik leci, co jest bardzo widowiskowe – zakończył.