Inwestycje Finów lekarstwem na kapryśną pogodę w Ruce?

Puchar Świata w Ruce k. Kuusamo od lat kojarzy się nie tylko z bajeczną aurą, świętym Mikołajem oraz reniferami, ale także z silnym wiatrem, który niemal rokrocznie torpeduje zmagania najlepszych skoczków świata. Po zeszłorocznej wpadce, kiedy do skutku nie doszedł żaden z zaplanowanych konkursów, włodarze miasta Kuusamo i gospodarze obiektu podjęli działania, które mają zapobiec powtórce z rozrywki.

Po tym, gdy Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) wykluczyła fińską miejscowość ze wstępnego kalendarza Pucharu Świata, kosztem około miliona Euro, Rukatunturi (HS 142) została zabudowana potężnymi siatkami przeciwwietrznymi, które mają umożliwić bezpieczne przeprowadzanie zawodów nawet przy gorszych warunkach atmosferycznych.

Do istniejących już siatek, które od lat osłaniały skocznię z północy, tym razem obiekt jeszcze szczelniej został otoczony ze strony południowej. Jak relacjonują przedstawiciele komitetu organizacyjnego, dzięki takim posunięciom, skoczkowie nie muszą obawiać się o boczne podmuchy tuż po wyjściu z progu, które w historii omawianych zawodów były powodem kilku niebezpiecznych upadków.

Kolejną nowinką czekającą na skoczków są sztucznie mrożone tory najazdowe jednej z niemieckich firm, która aktualnie montuje je także na przebudowywanej Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Oprócz wiatru o zmiennej sile, przed rokiem dodatkową przeszkodą, niespotykaną dotąd w Laponii, okazały się topniejące tory najazdowe. To właśnie ten nieoczekiwany problem był głównym powodem usunięcia Ruki z prowizorycznego kalendarza PŚ. Po zamontowaniu nowoczesnych torów i otoczeniu zeskoku siatkami, Finowie otrzymali kolejny kredyt zaufania od FIS-u, czego efektem jest przyznanie organizacji zawodów inaugurujących sezon 2016/2017.

Ruka w kalendarzu Pucharu Świata znajduje się nieprzerwanie od sezonu 2002/2003. Od tego czasu w pełnym wymiarze udało się przeprowadzić 19 z 28 zaplanowanych konkursów. Resztę przerywano po pierwszej serii lub definitywnie odwoływano. Wielokrotnie przekładano również kwalifikacje czy serie treningowe.

Po ubiegłorocznej klapie, tym razem prognozy meteorologów wydają się być stosunkowo optymistyczne. Niemal niezagrożona wydaje się piątkowa inauguracja, podczas której termometry mają wskazywać dwie kreski poniżej zera, a średnia siła południowego wiatru ma wynosić 2 m/s. Gorzej sytuacja prezentuje się w przypadku prognoz na czwartek i sobotę. Wówczas średnia siła wiatru ma wahać się od 4 do nawet 7 m/s. Dodatkowo w sobotę ma padać śnieg. Miejmy nadzieję, że wspomniane siatki przeciwwietrzne pozwolą skoczkom rywalizować podczas każdego z trzech dni programu zawodów.