Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wypowiedzi Stefana Huli i Aleksandra Zniszczoła po inauguracyjnym konkursie

Po dziesięciu latach przerwy, Stefan Hula ponownie znalazł się w gronie zawodników, którzy już w inauguracyjnym konkursie z cyklu Pucharu Świata otwierają swój dorobek punktowy. Podobnie jak w 2006 roku, tak i tym razem 30-latek opuści Laponię z punktami na koncie, których na półmetku zmagań w Ruce ma cztery. Najstarszy polski kadrowicz został sklasyfikowany tuż za swoim reprezentacyjnym i klubowym kolegą - Kamilem Stochem. Sztuka awansu do rundy finałowej nie udała się Aleksandrowi Zniszczołowi, który w pierwszej serii zanotował niegroźny upadek przy odjeździe po wylądowaniu.


Stefan Hula (27. miejsce):

- Moje skoki były podobne i w porządku. Nie było w nich jakichś dużych błędów. Na tyle mnie teraz stać. Chciałoby się troszkę więcej, ale nie można robić czegoś na siłę. Trzeba skakać swoje, aby pewność siebie stopniowo wzrastała. Dziś wkradło się troszkę niepotrzebnego napięcia, a do tego nie było czystej energii na progu. Ogólnie było okej - ocenił mieszkaniec Szczyrku.

Czym różni się nieco zmodernizowana wersja skoczni Rukatunturi od znanej z poprzednich lat? - Przede wszystkim mamy wymarzone warunki, bo praktycznie nie wieje. Są lekkie podmuchy, ale nie można tego nazwać wiatrem. Pogoda jest wymarzona. Boczne siatki nie były dzisiaj chyba nawet potrzebne, bo na progu są też siatki, które zatrzymują tylny wiatr. Wiadomo, że wieje tam trochę, co wynika z usytuowania skoczni. Rewelacja.

Forma jest optymalna czy wciąż są spore rezerwy? - Zdecydowanie mogę się poprawić. Wiem, że na treningach niektóre próby wyglądały znacznie lepiej. Więcej swobody, a wszystko będzie grało.

Aleksander Zniszczoł (41. miejsce):

Czy są jakieś skutki wywrotki tuż za linią bezpieczeństwa? - Wszystko jest w porządku. Lekko mnie "liznęło", nie było to nic groźnego. Jestem cały. Zeskok jest równy i prawdopodobnie był to mój błąd. Za duży nacisk położyłem na jedną z nóg, przez co druga narta była luźna. Uciekła mi raz, próbowałem ją przyciągnąć, wydawało mi się, że już jest w porządku, po czym szybko uciekła drugi.

Czego brakuje do lepszej formy? - Kolejnego startu. Te skoki są w porządku. Czuję, że muszę się w to wskoczyć. Nie brakuje tym skokom dużo, żeby ta forma rosła. Jestem święcie przekonany, że z zawodów na zawody te wyniki będą coraz lepsze. Tych skoków na śniegu jest jeszcze trochę mało, gdzie czuję się dobrze. Wiem, na co mnie stać.

Korespondencja z Ruki, Tadeusz Mieczyński i Marcin Hetnał