Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Problemy zdrowotne Dominika Kastelika

Podczas rozgrywanych w poniedziałek Mistrzostw Polski na starcie zabrakło m.in. jednego z członków kadry juniorów – Dominika Kastelika. Podopieczny Macieja Maciusiaka od dłuższego czasu zmagał się z bólem pleców, który jak się okazało, jest skutkiem niegroźnej choroby.


- Przez miesiąc, czy dwa, bolały mnie plecy, ale nic sobie z tego nie robiłem. Myślałem, że to po prostu przeciążenie. Przed wyjazdem do Zakopanego poszedłem do lekarza i wykryto u mnie chorobę Scheuermanna, czyli jałową martwicę kręgosłupa. Nazwa nie brzmi zbyt dobrze, ale nie jest to nic groźnego.

Diagnoza była dość zaskakująca ze względu na wiek zawodnika, który aktualnie ma 18 lat. - Jest to po prostu choroba zawodowa, nieuleczalna. Ogólnie chorują na to dzieci w wieku 12-16 lat, więc nie wiem, dlaczego mnie to spotkało. Jeśli plecy będą bardzo bolały, pójdę na zabieg wszczepienia sondy do kręgosłupa, wydzielającej niską temperaturę i dzięki temu nie będę odczuwał bólu.

Jakie objawy oprócz bólu pleców towarzyszą chorobie Scheuermanna? - Ból promieniuje także na nogi, które też mogą czasami pobolewać. Tej chorobie towarzyszy również garbienie się, ale mnie raczej to nie dotknie, bo została wykryta w późnym stadium i nie powinna już w ten sposób postępować. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że na skoczni praktycznie w ogóle tego nie odczuwam. Raczej w życiu codziennym, na przykład podczas zakupów z dziewczyną (śmiech). Na szczęście pomagają tabletki przeciwbólowe.

W połowie grudnia w norweskim Notodden zainaugurowano zimową część zmagań z cyklu FIS Cup. Jak członek kadry juniorskiej wspomina te starty? - Skoki, które tam oddawałem na pewno nie były takimi na jakie mnie stać. Pierwszego dnia całkowicie zepsułem lądowanie, nie potrafiłem też jakoś "poukładać się" w locie. Wcześniej na obozie w Ramsau wszystko szło dobrze, więc nie wiem czemu tak słabo to wyglądało. Być może wpływ miało też to, że nie ma tam wyciągu, musieliśmy w Norwegii wchodzić po schodach i nikt z naszego zespołu nie był na to przygotowany.

- W moich skokach raczej nie mam zbyt wiele do poprawy, po prostu muszę dbać o to, żeby przed startem nic mnie nie rozpraszało – dodaje reprezentant klubu SS-R LZS Sokół Szczyrk.

Gdzie w najbliższym czasie wystąpi podopieczny Macieja Maciusiaka? - Trzeciego stycznia wystartuję w cyklu LOTOS Cup. W tym sezonie zostały nam jeszcze tylko zawody FIS Cup w Zakopanem, bo najprawdopodobniej nie polecimy do Stanów Zjednoczonych oraz Japonii. Właśnie po tych zawodach trener poda skład na Mistrzostwa Świata Juniorów w Park City.