Strona główna • Puchar Świata

Dawid Kubacki: "Ten wynik odciąża nas psychicznie"

Dawid Kubacki skokami na odległość 120 oraz 128 metrów dołożył cegiełkę do bardzo dobrego występu polskich zawodników w drużynowym konkursie Pucharu Świata na skoczni im. Stanisława Marusarza w Zakopanem. Co reprezentant kadry A miał do powiedzenia bezpośrednio po zawodach?


Czy skoczek z Nowego Targu czuje niedosyt po dzisiejszym występie drużyny na Wielkiej Krokwi? - Uważam, że dzisiaj nie przegraliśmy pierwszego miejsca, tylko zdobyliśmy drugie. Każdy z nas włożył sporo pracy w dzisiejszy sukces. Wiadomo, że zwycięstwo było w zasięgu, na to, że się nie udało złożyły się drobne błędy czy też brak szczęścia. Tak się dzieje na zawodach, myślę, że ze swojej pracy możemy być zadowoleni, zwłaszcza, że ten wynik odciąża nas psychicznie. Nie będziemy faworytami przed Mistrzostwami Świata, możemy spokojnie skupiać się na swojej pracy i to może przynieść lepsze efekty.

Awans po pierwszej serii z 3. miejsca na 2. lokatę miał znaczenie dla zawodników? - To nie gra roli, prawda jest taka, że liczone są dwie serie, więc to, jaki wynik był w międzyczasie tak naprawdę nie ma znaczenia. W konkursie drużynowym liczy się 8 dobrych skoków.

Zapytany o to, czy skoki drużynowe wywierają na zawodnikach większą presję, niż to ma miejsce w przypadku zawodów indywidualnych odpowiedział: - Nie, każdy z nas ma swoje zadanie, wie, co ma wykonać, aby skok był dobry. Nie ma większej różnicy, czy jest to skok treningowy, w zawodach indywidualnych czy w drużynowych. Za każdym razem sposób podejścia do skoku jest taki sam, a fakt, że jest to konkurs drużynowy sprawia tylko, że gdy uda nam się dostać na podium stoimy tam we czterech, a nie pojedynczo.

Poproszony o ocenę swoich skoków, reprezentant klubu Wisła Zakopane odparł: - Pierwszy skok nie był zły, zabrakło warunków, wiatr wiał dość mocno z tyłu, z niskiego rozbiegu nie udało mi się dalej odlecieć. Myślę, że przy trochę lepszych warunkach można by było oddać dłuższą próbę, na pewno wyszłoby to dla mnie lepiej punktowo, niż w przypadku rekompensaty, którą dostałem za wiatr. Trzeba było skakać w takich warunkach, nie miałem na to wpływu. Może skok z pierwszej serii nie był do końca idealny, ale był na przyzwoitym poziomie.

Jak skoczkowie odczuwają doping wielotysięcznej widowni znajdując się na górze skoczni? - To jest magia Zakopanego. Kibice naprawdę robią robotę, to jest nie do opisania. Żeby to zrozumieć, trzeba usiąść na belce i poczuć wibrację wywołaną przez doping tysięcy gardeł.

Zapytany o plan na jutro, skoczek skwitował krótkim stwierdzeniem: - Dobre skoki