Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Simon Ammann: "Widzę światełko w tunelu"

Poszukujący bezskutecznie choćby cienia dawnej formy Simon Ammann, zrobił sobie dwutygodniowy urlop od rywalizacji w Pucharze Świata. Podczas gdy jego koledzy z innych ekip rywalizowali na skoczni mamuciej w Oberstdorfie, Szwajcar skupił się na spokojnym treningu. Tydzień wcześniej wystartował w zawodach Pucharu Kontynentalnego w Bischofshofen.


Na skoczni imienia Paula Ausserleitnera czterokrotny mistrz olimpijski zajął trzecie i drugie miejsce. Był to pierwszy start Ammanna w zimowej odsłonie Pucharu Kontynentalnego od 26 grudnia 2005 roku, kiedy to na skoczni w Sankt Moritz zajął 12 miejsce. Jak się okazuje, start w Bischofshofen nie był planowany dużo wcześniej i doszło do niego dość spontanicznie.

- Pierwotnie nie planowaliśmy startu w tamtych zawodach, jednak Bischofshofen znajduje się tak naprawdę nieopodal Planicy, w której trenowaliśmy i było nam po prostu po drodze. Zawody Pucharu Kontynentalnego również bywają dość silnie obsadzone, cieszę się, że wziąłem w nich udział. Zebrałem ciekawy materiał do dalszej analizy. Zaczynam znów trzymać narty bliżej ciała, co dobrze wpływa na jakość skoku. Widzę światełko w tunelu - opowiada Ammann.

Szwajcar odpuścił sobie również loty w Oberstdorfie, gdyż priorytetem dla niego jest przywrócenie właściwej techniki skoku na skoczniach dużych. Obiekt do lotów nie był zatem dobrym polem do walki o powrót do dobrej dyspozycji. Ammanna zobaczymy już jednak w azjatyckiej części Pucharu Świata. Blisko 36-letni skoczek pojawi się na starcie zawodów w Sapporo i Pjongczang.

Podopieczny trenera Hornschuha broni swojego szkoleniowca, który znajduje się pod ostrzałem szwajcarskich mediów z uwagi na bardzo słabe rezultaty, jakie tej zimy uzyskują na skoczniach Helweci:

- Współpraca z Ronnym jest nadal produktywna, nieustannie poszukujemy nowych rozwiązań. Zaufanie, które sobie wypracowaliśmy, pozwala nam konstruktywnie współpracować również w tych trudnych chwilach - chwali swojego szkoleniowca Ammann.

Niewątpliwie pozytywnym bodźcem dla Szwajcara był niedawny sukces jego rodaka, tenisisty Rogera Federera, zaledwie niecałe dwa miesiące młodszego od Ammanna, który wygrał niedawno Australian Open:

- To czego dokonał Roger to rewelacyjna sprawa, ale nie można też zapominać o kimś takim jak Fabian Cancellara (35-letni szwajcarski kolarz szosowy), który niedawno również pokazał, że w naszym wieku nadal wszystko jest możliwe. W skokach cały czas możemy podziwiać jeszcze starszego Noriakiego Kasaiego. Jeśli o mnie chodzi, to fizycznie nadal czuję się doskonale, ale w grę wchodzą jak zawsze jeszcze inne czynniki.

Wybitny sportowiec zaprzeczył, by wpływ na jego dyspozycję miały sprawy prywatne i narodziny drugiego dziecka:

- Nie narzekam na brak snu, w domu wszystko jest w porządku, wszyscy są zdrowi. Nie muszę się niczym martwić, mogę skupić się na treningach.