Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Amerykańska drużyna i łotewski duet wystartują w Lahti

Im bliżej tegorocznych Mistrzostw Świata w Lahti, tym coraz więcej reprezentacji odkrywa swoje karty przed najważniejszą imprezą sezonu. Kolejnymi państwami, które tego dokonały są Stany Zjednoczone i Łotwa.


Stany Zjednoczone

Od kilku tygodni wielu kibiców dyskutowało o tym czy Amerykanie zdecydują się na drużynowy start w Lahti. Poważnym sygnałem sugerującym, że ekipa z Ameryki Północnej może uzupełnić swój żelazny trzyosobowy skład regularnie startujący w tym sezonie w Pucharze Świata czwartym zawodnikiem był udział USA w konkursie drużynowym w Zakopanem, zakończony zajęciem 10. pozycji. Najwidoczniej Bine Norčič był na tyle zadowolony z tego występu, że postanowił ze swoimi podopiecznymi wystartować w rywalizacji zespołowej także podczas światowego czempionatu.

Liderem amerykańskiej ekipy bez wątpienia będzie Kevin Bickner, który zaliczył bardzo udany weekend, gromadząc w Oberstdorfie 12 punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W walce na skoczniach kompleksu Salpausselkä wspierać będą go Michael Glasder, który w Niemczech zdobył swój debiutancki pucharowy punkcik oraz William Rhoads, który wciąż czeka na pierwszy w karierze awans do "trzydziestki". Skład Amerykanów, podobnie jak w Zakopanem, uzupełni utalentowany Casey Larson, który udanie zaprezentował się podczas niedawnych Mistrzostw Świata Juniorów, zajmując w swojej ojczyźnie 8. pozycję w konkursie indywidualnym.

Pozytywnie nastawiony do startu swoich rodaków jest Clint Jones. - Jestem bardzo podekscytowany tą drużyną. Mieliśmy świetne lato i nawet mimo tego, że zimą nasze wyniki były tylko częściowo tak dobre, niemal każdy z naszych zawodników uzyskał już najlepsze rezultaty w swojej karierze, więc jesteśmy bardzo optymistycznie nastawieni przed Lahti.

Dodatkowo w Lahti Amerykanie wezmą udział w mikście. W zmaganiach pań pokażą się Nita Englund, a także mistrzyni świata z 2013 roku - Sarah Hendrickson. To właśnie te skoczkinie będą reprezentować swój kraj w konkursie ekip mieszanych.

Łotwa

Mistrzostwa Świata to jedna z nielicznych okazji, żeby obok światowej czołówki zobaczyć w akcji także zawodników z krajów zaliczanych do grupy tzw. "outsiderów", które, delikatnie mówiąc, odstają poziomem sportowym od bardziej utytułowanych nacji. Jednym z państw, które korzysta ze stwarzanych przez FIS możliwości (do startu w MŚ wystarczy aktywny FIS Code i, w odróżnieniu od np. Pucharu Świata, nie wymaga się uprzedniego zdobycia punktów zawodów jakiejkolwiek rangi) jest Łotwa.

Zarówno w Predazzo w 2013, jak i w Falun w 2015 na starcie kwalifikacji konkursów indywidualnych na skoczniach normalnych stanął Kristaps Nežborts, w obu przypadkach plasując się w końcu stawki (w 2013 był ostatni, skacząc 12,5 metra krócej od przedostatniego Węgra Ákosa Szilágyiego, a dwa lata później wyprzedził Stepana Pasicznyka z Ukrainy i Pétera Kelemena z Węgier), nie uzyskując rzecz jasna prawa startu w konkursach głównych. Urodzony w 1997 zawodnik nie zraził się jednak niepowodzeniami i w Lahti po raz trzeci w karierze wystartuje w Mistrzostwach Świata seniorów.

Tym razem jednak skoczek z Siguldy, który uprawia również... unihokej, nie będzie osamotniony, gdyż w Finlandii na starcie stanie również jego rodaczka – Šarlote Šķēle. Była medalistka zawodów FIS Schüler Grand Prix uznawanych za nieoficjalne letnie mistrzostwa świata dzieci (co ciekawe w 2013 Šķēle sięgając po srebrny krążek tych zawodów o ponad 20 punktów wyprzedziła Francuzkę Lucile Morat, która w obecnym sezonem przebojem wdarła się do kobiecego Pucharu Świata) podąży śladem Nežbortsa, który w 2013 był pierwszym łotewskim skoczkiem w zawodach tej rangi, i także przejdzie do historii skoków narciarskich na Łotwie. Czas pokaże czy jej debiut okaże się bardziej udany.