Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stefan Horngacher: "Kamil pokazał swoje najlepsze skoki"

Polscy skoczkowie zdominowali rywalizację na Okurayamie w japońskim Sapporo. W sobotę pierwszą wygraną w karierze odniósł Maciej Kot, a dzień później bezkonkurencyjny okazał się lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - Kamil Stoch. Czy niedzielny sukces tego zawodnika ma szczególne znaczenie dla szkoleniowca kadry narodowej - Stefana Horngachera?


- To naprawdę wartościowa wygrana, ponieważ dziś mieliśmy na Okurayamie znacznie bardziej zmienne warunki wietrzne niż w sobotę. Kamil i Maciek zaprezentowali naprawdę dobry poziom swoich skoków. Podobnie sytuacja ma się w przypadku Piotra Żyły. Również Jan Ziobro i Dawid Kubacki nie popełnili rażących błędów, ale nie mieli szans przy wietrze, którym towarzyszył im podczas pierwszej serii.

Warunki przysparzały duże trudności poszczególnym zawodnikom? - To nie był łatwy konkurs. Chwilami nie było absolutnie żadnych szans na oddanie dalekiego skoku. Wspomniani Jan i Dawid nie mieli możliwości odlecieć dalej.

W ciągu dosłownie kilku godzin Kamil Stoch potrafił podnieść się z 18. miejsca na sam szczyt podium. Jak polski zespół takiego progresu? - Przeanalizowaliśmy wszystkie aspekty i przedyskutowaliśmy kwestie dotyczące kolejnego konkursu. Jeszcze w sobotę znaleźliśmy powody słabszych prób Kamila, co miało duże znaczenie w kwestii poprawy jego skoków. Szybko wprowadził poprawki i pokazał najlepsze swoje skoki.

Czy wieloletnie doświadczenie ułatwia poprawienie błędów z dnia na dzień? - Skoczkowie są świadomi tego, co da się zmienić. W skokach czy też w sprzęcie. To dobra sytuacja. Dzisiaj Kamil i Maciek ponownie znaleźli się w czołówce, więc jestem szczęśliwy.

Trener reprezentacji Polski wybrałby pierwsze i czwarte miejsce czy drugie i trzecie, które na półmetku zajmowali nasi zawodnicy? - Pierwsze i czwarte. Zwycięstwo jest zawsze najważniejsze, szczególnie w przypadku Kamila, który walczy o Kryształową Kulę.

Jak wygląda najbliższy plan Biało-Czerwonych? - Poniedziałek przeznaczamy na przeniesienie się z Japonii do Korei Południowej. Już we wtorek czeka nas najpierw oficjalny trening na normalnej skoczni, a w późniejszych godzinach trening i kwalifikacje do środowych zawodów na obiekcie dużym. Na ten moment niczego nie wiem o tych obiektach, gdyż nigdy nie byłem w Korei. To będzie interesujące doświadczenie.

Korespondencja z Sapporo, Tadeusz Mieczyński