Strona główna • Fińskie Skoki Narciarskie

Janne Ahonen: Nie zatraciłem wiary w sukcesy

Jeden z ostatnich aktywnych wielkich rywali Adama Małysza, Janne Ahonen, przygotowuje się do swojej 23. edycji Pucharu Świata. 40-letnia legenda fińskich skoków w przedsezonowej rozmowie z portalem sportti.com opowiada o swoich spostrzeżeniach dotyczących sytuacji skoków w kraju, wspomina dotychczasowe lata kariery i zdradza założenia na zimę 2017/2018.


Po raz pierwszy sportowiec pochodzący z Lahti był uczestnikiem Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 1994 roku, kiedy to wydarzenie organizowało Lillehammer. W chwili, gdy niespełna 17-latek udawał się do Norwegii, nie mógł się spodziewać, iż będzie w stanie rywalizować z najlepszymi na świecie do 2018 roku, kiedy to najważniejsza impreza zimowego czterolecia będzie miała miejsce w Korei Południowej. Jak mówi sam zainteresowany, wówczas nierealnym celem wydawały się nawet lata 2010-2014, kiedy o krążki olimpijskie toczono boje w Vancouver i Soczi.

- Taki scenariusz nie wydawał się realny. Nie pomyślałbym nawet, że uda mi się dotrwać do igrzysk w Kanadzie czy Rosji. Droga, którą pokonałem, przeszła moje dziecięce marzenia i oczekiwania - zapewnia zawodnik, który może zostać fińskim rekordzistą w ilości startów na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. Do tej pory, oprócz Ahonena, po sześć występów zanotowali hokeiści Raimo Helminen i Teemu Selaenne, a także biegaczka narciarska Marja-Liisa Kirvesniemi. - Jest zbyt wcześniej, aby wykluczyć się z tego grona. Kiedy znajdę się w Korei, wówczas będziemy mogli mówić o rekordzie - dodaje z uśmiechem.

Ahonen ma w swoim dorobku dwa medale olimpijskie. Żadnego z nich nie wywalczył indywidualnie, a co dla niego najważniejsze, żaden nie jest z najcenniejszego kruszcu. W 2002 roku w Salt Lake City Finowie przegrali w niebywałym konkursie drużynowym o zaledwie 0,1 pkt z Niemcami, a cztery lata później w starciu z Austriakami polegli różnicą 7,4 pkt. Popularny "Maska" nie miał też szczęścia do zmagań, podczas których pracował na własne konto. Aż trzykrotnie na obiektach normalnych, po jednym razie w latach 1998, 2002 i 2010, zajmował uważane za najgorsze przez wielu sportowców - 4. miejsce. Najbliżej podium był w Nagano, gdzie do trzeciego Andreasa Widhoelzla stracił punkt. Cztery lata później w Salt Lake City przegrał o półtora punktu z Adamem Małyszem, a w 2010 roku okazał się gorszy od Gregora Schlierenzauera o pięć "oczek".

Jak 40-letni Ahonen czuje się przed ZIO w Pjongczangu? - Powiedziałbym, że teraz presja jest jeszcze większa niż w czasach sportowych sukcesów, kiedy wszystko przychodziło łatwiej, a pewność siebie stała na znacznie wyższym poziomie. Kiedy sam byłem w lepszej dyspozycji, a zespół był w stanie walczyć o najwyższe cele, skakanie było prostsze i łatwiej było o satysfakcję po konkursie.

- Teraz, kiedy nastały trudniejsze czasy, a ludzie są bardzo zaniepokojeni sytuacją skoków w Finlandii, presja leżąca na zawodnikach, szczególnie tych młodych, jest ogromna - dodaje Ahonen.

Od marca 2016 roku głównym szkoleniowcem Suomi jest Austriak Andreas Mitter, pod wodzą którego podczas tegorocznych Mistrzostw Świata w Lahti Finowie przed własną publicznością wywalczyli 6. pozycję. Co na temat metod młodszego o cztery lata trenera sądzi doświadczony sportsmen? - Po zapaści fińskich skoków wykonano ogrom pracy, aby zmienić ten stan rzeczy, jednak nie przyniosło to większych skutków. Zaczęliśmy w panice szukać szybkich rozwiązań, ale być może o czymś zapomnieliśmy, koncentrując się na niewłaściwych rzeczach. Andreas Mitter nie wprowadził rewolucji, lecz rzetelnie, krok po kroku, stara się ulepszać i naprawiać dotychczas panujący tu model.

- Dobrze widzieć, że nowy trener zachęca młodzież do bardziej wytężonej pracy. Może nie widać jeszcze ogromnej poprawy, ale coś już drgnęło. Cieszę się, że poziom młodszej części naszego zespołu się poprawia, przez co coraz bardziej czuję ich oddech na swoich plecach. To pozytywna i naturalna sytuacja w życiu oraz sporcie. Sytuacja byłaby naprawdę niepokojąca, gdybym wciąż utrzymywał się na czele krajowej stawki - twierdzi 36-krotny zwycięzca zawodów z cyklu Pucharu Świata.

W ostatnim roku w kraju tysiąca jezior pojawiło się wiele negatywnych komentarzy na temat dziesięciokrotnego medalisty Mistrzostw Świata, dwukrotnego zdobywcy Kryształowej Kuli czy pięciokrotnego triumfatora Turnieju Czterech Skoczni. Sporo osób twierdzi, iż Ahonen kontynuuje swoją karierę wyłącznie w celach zarobkowych. Zawodnik dementuje takie stanowisko opinii publicznej, podając argumenty na jego zaprzeczenie.

- W tych czasach ludziom łatwiej jest krytykować innych, kiedy często nie robi się tego w świecie realnym pod własnym nazwiskiem, lecz w sieci pod pseudonimami. Dziś mamy ogrom możliwości do przedstawiania swoich opinii, które nie były dostępne przed laty. Niegdyś nieliczne osoby mogły to robić poprzez kilka linijek tekstu w gazetach, dziś taką możliwość ma każdy człowiek posiadający dostęp do internetu. Środki na życie czerpię z innych zajęć, jak choćby szycie i przygotowywanie kombinezonów dla skoczków.

Jakie cele stawia sobie Fin przed zbliżającym się sezonem olimpijskim? - Nie ma naprawdę żadnych konkretnych celów. Chciałbym skakać jak najlepiej, co powinno przełożyć się na solidną zdobycz punktową. Będę o to walczył od początku, ponieważ w kluczowych momentach chciałbym mieć jak najlepszą pozycję na liście startowej. Nie zatraciłem wiary w sukcesy. Dopóki rywalizuję, mam ją w sobie. Postaram się zrobić wszystko, co będzie w mojej mocy.

Finowie rozpoczną sezon w nieco lepszej sytuacji niż przed rokiem, kiedy to mieli prawo wystawiać tylko dwóch swoich reprezentantów do kwalifikacji zawodów najwyższej rangi. W 3. periodzie bieżącego sezonu ten nordycki kraj dysponuje trzyosobową kwotą startową i niewykluczone, iż jedno z tych miejsc przypadnie Ahonenowi, który w październiku został wicemistrzem kraju. Złoto powędrowało do Ville Larinto, a skład podium uzupełnił Eetu Nousiainen. Pełne wyniki znajdziecie >>>TUTAJ<<<.

Przypomnijmy, iż Janne Ahonen już dwukrotnie zawieszał narty na przysłowiowym kołku, po czym wracał ze sportowej emerytury na światowe areny. Z tego powodu opuścił występy w sezonach 2008/2009, 2011/2012 oraz 2012/2013. Każdorazowo do powrotu motywowała go chęć walki o olimpijskie medale. Po raz ostatni karierę wznowił w 2013 roku z myślą o ZIO w Soczi, gdzie indywidualnie finiszował na 29. i 22. lokacie.

Janne Ahonen w sezonie 2016/2017
DataMiejsceSkoczniaRezultatQI seriaII seriaNota
25.11.2016 Ruka HS142 34. miejsce 130.5 - 135.0
26.11.2016 Ruka HS142 34. miejsce 114.5 - 96.7
04.12.2016 Klingenthal HS140 45. miejsce 122.5 - 109.9
09.12.2016 Lillehammer HS138 50. miejsce (Q) 97.0 - - 77.3
11.12.2016 Lillehammer HS 138 44. miejsce (Q) 112.0 - - 84.7
22.01.2017 Zakopane HS134 41. miejsce 117.0 - 114.1
29.01.2017 Willingen HS145 21. miejsce 132.0 129.5 198.4
04.02.2017 Oberstdorf HS225 23. miejsce 188.0 202.5 328.0
05.02.2017 Oberstdorf HS225 25. miejsce 204.0 - 182.5
25.02.2017 Lahti (MŚ) HS100 25. miejsce 90.5 89.5 226.3
02.03.2017 Lahti (MŚ) HS130 23. miejsce 115.0 116.0 225.6
12.03.2017 Oslo HS134 48. miejsce 107.5 - 78.0
Janne Ahonen w Pucharze Świata
SezonMiejscePunkty
1992/1993 50. miejsce 5 punktów
1993/1994 10. miejsce 388 punktów
1994/1995 3. miejsce 869 punktów
1995/1996 3. miejsce 1054 punkty
1996/1997 8. miejsce 734 punkty
1997/1998 9. miejsce 836 punktów
1998/1999 2. miejsce 1695 punktów
1999/2000 3. miejsce 1437 punktów
2000/2001 5. miejsce 686 punktów
2001/2002 15. miejsce 356 punktów
2002/2003 4. miejsce 1016 punktów
2003/2004 1. miejsce 1316 punktów
2004/2005 1. miejsce 1715 punktów
2005/2006 2. miejsce 1024 punkty
2006/2007 8. miejsce 539 punktów
2007/2008 3. miejsce 1291 punktów
2009/2010 11. miejsce 494 punkty
2010/2011 44. miejsce 74 punkty
2013/2014 31. miejsce 176 punktów
2014/2015 58. miejsce 29 punktów
2015/2016 - 0 punktów
2016/2017 50. miejsce 24 punkty