Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Kłopoty przy modernizacji skoczni w Innsbrucku

Kiedy austriaccy skoczkowie szlifują swoją formę przed inauguracyjnymi zawodami Pucharu Świata w Wiśle, włodarze Bergisel podejmują pierwsze kroki ku modernizacji skoczni, która będzie konieczna przed Mistrzostwami Świata w narciarstwie klasycznym w 2019 roku. Ich działania zostały mocno skrytykowane przez przewodniczącego Austriackiego Związku Narciarskiego (ÖSV).


Niedawno na obiekcie goszczącym rokrocznie zawodników w ramach Turnieju Czterech Skoczni zostały zainstalowane tory lodowe. Montażem tego elementu zajęła się firma Petera Riedla, która specjalizuje się w produkcji torów najazdowych. – Chwila, w której nowy najazd jest w końcu testowany, jest dla mnie i dla całego zespołu bardzo emocjonalna. Dopiero wtedy można zauważyć, czy podczas produkcji oraz instalacji naszych modułów wszystko poszło po naszej myśli. Zawsze staram się być podczas pierwszych testów najazdu, aby otrzymać bezpośrednią opinię od sportowców, którzy go testują – powiedział Riedel.

Pomimo instalacji nowych torów, przewodniczący ÖSV, Peter Schroecksnadel, w dość mocnych słowach wypowiedział się o władzach miasta Innsbruck, które zarządzają kompleksem Bergisel. Jego zdaniem chcą one oszczędzić na tej inwestycji licząc na to, że wydatki zostaną pokryte przez zyski osiągnięte podczas światowego czempionatu. – Do zadań federacji narciarskiej nie należy budowa obiektów sportowych. Nie istniały żadne pisemne zobowiązania dotyczące finansowania modernizacji – skarżył się Schroecksnadel.

W celu wzmocnienia zaplecza szkoleniowego austriacka federacja zainwestowała 350 000 euro. Środki te nie zostały jednak przeznaczone na odnowienie skoczni położonej w Innsbrucku. W porównaniu do innych europejskich obiektów, Bergisel pozostaje daleko w tyle – stwierdził 76-letni działacz. - Nie jesteśmy w stanie odnowić kompleksu. Kwestia modernizacji zależy od miasta. Nie chciałbym, abyśmy pokazali światu, że jesteśmy skąpi – powiedział Schroecksnadel. Austriacki obiekt z charakterystycznym przeciwstokiem nie był modernizowany od 2001 roku.

Bardziej optymistyczne wieści dotarły z austriackiej kadry. Po udanych treningach w składzie na inauguracyjne konkursy w Polsce znalazł się Michael Hayboeck. Przypomnijmy, że 26-latek niespełna miesiąc temu doznał kontuzji stawu skokowego podczas obozu szkoleniowego na Cyprze, w związku z czym jego występ w Wiśle był poważnie zagrożony. Hayboeck w środę na Bergisel oddał pierwsze skoki po feralnej kontuzji. – Wyszedłem na górę z wielkim respektem do obiektu. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się oddać trzy próby. Po kilku dniach przerwy znowu powrócę na skocznię. Moje stawy nie są jeszcze tak mobilne, jak przed kontuzją, ale w przyszłym tygodniu na pewno będzie lepiej – podsumował swój powrót 7. zawodnik ubiegłego sezonu PŚ.

Skład Austrii na PŚ w Wiśle (HS 134):

- Stefan Kraft (1. miejsce w PŚ 2016/2017);

- Michael Hayboeck (7. miejsce w PŚ 2016/2017);

- Manuel Fettner (10. miejsce w PŚ 2016/2017);

- Markus Schiffner (37. miejsce w PŚ 2016/2017);

- Clemens Aigner (42. miejsce w PŚ 2016/2017);

- Daniel Huber (71. miejsce w PŚ 2016/2017);

- Manuel Poppinger.