Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Kolejne igrzyska bez Svenji Wuerth

Pech nie opuszcza niemieckiej reprezentacji w skokach narciarskich. Po Severinie Freundzie, którego ominie najważniejsza impreza czterolecia, tamtejsza federacja poinformowała, że wskutek zerwania więzadeł w kolanie, na Zimowe Igrzyska Olimpijskie nie poleci aktualna mistrzyni świata w mikście - Svenja Wuerth.


24-letnia członkini klubu SV Baiersbronn upadła przy lądowaniu podczas sobotniego konkursu drużynowego w Hinterzarten, po czym z impetem uderzyła w bandę okalającą Adlerschanze (HS108). Wuerth, przytomna, została przetransportowana do szpitalu we Freiburgu, gdzie została poddana dalszym badaniom. Ich rezultaty nie są korzystne dla zawodniczki i jej kibiców.

- Rezonans magnetyczny wykazał zerwanie więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie - powiedział doktor Florian Porzig. - Svenję czeka operacja w Monachium, która oznacza koniec sezonu olimpijskiego - dodaje.

Zasmucona skoczkini wraca wspomnieniami do 2014 roku, kiedy po upadku w Czajkowskim również, wskutek kontuzji, straciła szansę na występ w Soczi. - Wciąż mam w głowie tamte wydarzenia i wiem, że muszę zaakceptować tę sytuację i stawiać sobie nowe wyzwania. Temat Pjongczangu jest zamknięty, ale już myślę o Mistrzostwach Świata w narciarstwie klasycznym, które w 2019 roku odbędą się w Seefeld.

- Byłam bardzo zadowolona z inauguracji sezonu w Lillehammer (121 punktów w trzech startach - przyp. red.) i dyspozycji, którą wypracowałam w okresie przygotowawczym. Chcę skupić się na rehabilitacji, aby w sezonie 2018/2019 powrócić do Pucharu Świata w pełni sił. W tym momencie chcę podziękować osobom związanym z naszą drużyną, których wsparcie jest aktualnie kluczowe.

Przypomnijmy, że w styczniu 2014 roku Niemka, z powodu złamania szóstego kręgu szyjnego, była o krok od doznania paraplegii. – Brakowało dwóch, może trzech milimetrów, abym dziś poruszała się na wózku inwalidzkim – mówiła wówczas.

- To gorzka diagnoza zarówno dla Svenji, jak i dla naszej ekipy. Z powodu kontuzji zabrakło jej już w Soczi i na siedem tygodni przed Pjongczangiem dzieje się to ponownie. Jestem spokojny o jej powrót, ponieważ to silna i profesjonalna sportsmenka - komentuje sytuację Andreas Bauer, trener Niemek, który w sobotę w ten sposób skrytykował organizatorów Pucharu Świata w Hinterzarten. – Nie do końca rozumiem, dlaczego osoby za to odpowiedzialne, przy tak dużej ilości świeżego śniegu na zeskoku, pozwoliły skakać dziewczynom tak daleko.

Największym dotychczasowym sukcesem Wuerth było złoto w mikście, które w lutym tego roku wywalczyła podczas Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym w Lahti. W składzie Niemców znaleźli się jeszcze Carina Vogt, Markus Eisenbichler i Andreas Wellinger. Sezon 2016/2017, najlepszy w karierze, zakończyła na 10. pozycji, a jej najlepszym konkursem indywidualnym okazał się niedzielny w Ljubnie. Wtedy, jedyny dotąd raz, stanęła na pucharowym podium (3. miejsce).

Taki post zawodniczka opublikowała na Instagramie w poniedziałek, kiedy nie znała jeszcze dokładnej diagnozy rezonansu magnetycznego: