Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stefan Horngacher: Nie rozumiem tej decyzji

Stefan Horngacher nie krył dziś zadowolenia z występu Kamila Stocha. Nie potrafił też ukryć zdenerwowania z powodu decyzji jury, które zdecydowało się skrócić najazd, gdy Kamil usiadł już na belce startowej. Podsumował jednak ten dzień, jako udany dla Polskich skoczków.


- To było dosyć dziwne. Kamil siedział już na belce, gdy zapaliło się czerwone światło i musiał zejść a belka została obniżona. Nie rozumiem, dlaczego to zrobili. Przecież mogli podjąć tę decyzję, zanim usiadł na belce. Tym bardziej, że miał wtedy nieco lepsze warunki. Trudno. Stało się, co się stało. Już tego nie zmienimy - skomentował szkoleniowiec.

Jednak ten incydent nie popsuł trenerowi nastroju na długo.

- Jestem bardzo zadowolony. Dwóch zawodników w pierwszej dziesiątce a Kamil w trójce. Szczególnie cieszy mnie postawa Kamila. Skakał naprawdę dobrze, choć drugi skok nie był optymalny. Troszkę go spóźnił. Dwaj ostatni zawodnicy mieli trochę lepsze warunki i Kamil stracił nieco więcej punktów. Nawet około 10 metrów. To był jednak dla niego dobry dzień. Teraz przeanalizujemy jego skoki, by w sobotę skakał jeszcze lepiej.

Niecałe 20 punktów straty do lidera i dwa skoki by to nadrobić. Cze według trenera to realne zadanie?

- Realne, ale bardzo trudne, bo Tande skacze obecnie naprawdę świetnie. Rządzi na tej skoczni. Ale to są skoki i został jeszcze jeden dzień rywalizacji. Będziemy walczyć. Dziś rywale mieli więcej szczęścia, może jutro ono do nas się uśmiechnie? Tande zawsze był wyśmienitym lotnikiem, a teraz skacze jak nakręcony. Ma dobre czucie na progu i lata symetrycznie, więc daleko. Jest teraz w takiej formie, jak Kamil na Turnieju Czterech Skoczni. Wszystko przychodzi mu łatwo. Ale na to nie mamy wpływu, więc musimy to zaakceptować - podsumował filozoficznie Horngacher.

Korespondencja z Oberstdorfu, Marcin Hetnał