Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wypowiedzi Kota i Kubackiego po konkursie indywidualnym w Zakopanem

Zarówno Dawid Kubacki, jak i Maciej Kot mają spore powody do zadowolenia po weekendzie Pucharu Świata w Zakopanem. Obydwaj byli członkami zespołu, który triumfował w sobotę podczas zmagań drużynowych. Dzień później, w konkursie indywidualnym spisali się bardzo dobrze, zajmując kolejno 7. i 14. lokatę. Jakie wrażenia towarzyszyły im po zakończeniu rywalizacji na Wielkiej Krokwi?


Maciej Kot (14. miejsce, 122,5 i 136,5 metra):

- Bardzo szkoda mi Kamila Stocha. Jego sytuacja pokazała, jak bardzo szalone były te zawody. Z drugiej strony, Anze Semenic podczas zmagań drużynowych nie pokazywał niczego szczególnego. Skoki narciarskie są nieprzewidywalne. Trzeba mieć szczęście i dobrą dyspozycję dnia. To nie był dzień Kamila, ale za to Stefan Hula miał bardzo dobry konkurs. Niestety, nie stanął na podium, ale za czwarte miejsce - czapki z głów. Należało mu się miejsce w czołowej "trójce".

- Oddawałem dziś dobre skoki. Cieszy mnie szczególnie próba z finałowej serii. W pierwszej nie trafiłem na korzystne warunki, natomiast w drugiej do solidnego skoku dołączył dobry wiatr. Czerpałem radość z tego, że mogłem skoczyć daleko i objąć prowadzenie. Dobrze takim skokiem zakończyć rywalizację. To napawa optymizmem.

- Od początku miałem nadzieję, że ten konkurs się odbędzie. Dochodziły do nas głosy, że być może zostanie odwołana seria próbna. Szczerze mówiąc, przez to prawie spóźniliśmy się na skocznię, ponieważ długo zwlekaliśmy z wyjazdem. To była jednak dobra decyzja, aby czekać do końca. Na szczęście wiatr nie był na tyle mocny, aby odwołać którąkolwiek z serii. Fajnie, że konkurs się odbył.

- Rezerwy jeszcze są. Jeśli chodzi o samopoczucie i strefę mentalną, nie ma żadnych problemów. Popełniam drobne błędy techniczne, które są do poprawy, lecz skoki wyglądają naprawdę nieźle.

- Dziękujemy kibicom za wspaniałą atmosferę i wsparcie. Jesteście z nami na dobre i na złe. Prosimy o więcej.

- Kiedy do końca drugiej rundy zostało trzech ostatnich skoczków, powiedziałem Adamowi Małyszowi: "Zobaczysz, Stefan dziś zwycięży". Wierzyłem w to. Wiedziałem, że było go na to stać, bo skakał rewelacyjnie. Jeżeli oddałby dobry skok w świetnych warunkach, to odniósłby triumf. Ciężko jest jednak skakać na końcu finałowej serii. Stefan i tak spisał się bardzo dobrze. Ten dzień należy do niego.

Dawid Kubacki (7. miejsce, 127,5 i 139,5 metra):

- Kibice jak zwykle dopisali. Mieliśmy nieco problemów z warunkami - nie było z nimi zbyt różowo. Pomimo to konkurs udało się przeprowadzić. Kibice tego pragnęli. Przyszli tutaj po to, by obejrzeć zmagania. Mam nadzieję, że przysporzyliśmy im odpowiedniej dawki emocji. Liczę na to, że będą miło wspominać te zawody.

- Wiatr na pewno spowodował zamieszanie w wynikach, nie da się tego ukryć. Trafialiśmy dzisiaj na ciężkie warunki. Wiadomo, że gdy wiatr jest zmienny, nie można powiedzieć o sprawiedliwej rywalizacji. Różnice w warunkach - czy to mniejsze, czy większe, zawsze będą istnieć w skokach. Mogę się cieszyć z tego, że skakałem w tej loterii przy korzystnych podmuchach. Kamil Stoch trafił niezbyt dobrze i musiał oglądać drugą serię z trybun.

- Mój finałowy skok był taki, jakiego oczekiwałem po sobie tutaj, w Zakopanem. Wcześniejsze próby spóźniałem. Nie mogłem odnaleźć czucia na tej skoczni. Widocznie moja dyspozycja podczas tego weekendu nie była do końca optymalna. Na to zwalam winę, ale nie przejmuję się tym bardzo. Teraz nieco odpocznę, za tydzień będę czuł się dobrze i spiszę się lepiej.

- Nie udzielałem Stefanowi Huli rad przed ostatnim skokiem. Myślę, że to nie miejsce i czas na tego typu porady. On wie, jak oddać próbę. Zawsze życzymy sobie powodzenia, to tyle. Każdy musi radzić sobie sam. Stefan jest doświadczonym zawodnikiem, wie, co robić. Walczył do samego końca. Może się nie udało, bo zakończył konkurs na czwartej pozycji, ale wydaje mi się, że dla niego to sukces, a nie porażka.

- Nieudany skok Kamila był na pewno niemiłą niespodzianką. Przed zawodami nie spodziewałem się tego. Przy takich warunkach należy mieć świadomość, że może się tak zdarzyć. Nie mamy na to wpływu. Ciężko mi ocenić tę próbę, ponieważ jeszcze jej nie widziałem. Trafił jednak na niezbyt korzystny wiatr.

Korespondencja z Zakopanego, Dominik Formela i Piotr Bąk