Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: Dobry wiatr to dodatek

Satysfakcji ze skoku oddanego w kwalifikacjach nie krył Maciej Kot. Zakopiańczyk w piątkowej próbie ocenianej poszybował na 138. metr, co wystarczyło do zajęcia ósmej pozycji.


- To był jeden z najlepszych skoków, które tu oddałem, a do tego, w końcu, w dobrych warunkach. Nareszcie nic nie przeszkodziło mi w powietrzu, a wręcz pomogło, żeby odlecieć dość daleko. Jestem zadowolony z tej próby kwalifikacyjnej. Wiatr miał tendencję do wiania pod narty, ale to są nierówne podmuchy w poszczególnych fazach lotu. Lepiej, kiedy wieje słabiej, ale równo na całym zeskoku. Było sprawiedliwiej niż na obiekcie normalnym.

- Kiedy zawodnik, dobrze ułożony, prawidłowo wyjdzie z progu, wówczas każdy podmuch dodaje dodatkowe metry. Czasem nawet dziesięć. W przypadku Ryoyu Kobayashiego było widać, że leciał i leciał zamiast spadać. Do tego belka była ustawiona dość wysoko. Była to pewnie decyzja pod publikę, aby skoki były dalekie, ale cały czas trzeba było mieć trochę szczęścia.

- To bardzo pozytywna informacja, że leciałem dziś prosto. Dobry skok z należytym poukładaniem się w powietrzu ułatwia mi sprawę. Kiedy lot jest prosty, od razu można poznać udaną próbę.

- Kluczem są dobre skoki. To podstawa i punkt naszej koncentracji, bo na warunki nie mamy wpływu, a takimi kwestiami nie warto się przejmować. Trzeba wyciągnąć wnioski i oddać co najmniej takie próby jak ta z kwalifikacji. Dobry wiatr to dodatek, który może pomóc.

Jak po odsunięciu od składu czuł się Piotr Żyła? - Przybił piątki i powiedział, abyśmy dali ognia. Nie było go dziś na skoczni, bo jest tu bardzo zimno i jego obecność nie miała sensu. Podczas zawodów będzie nas wspierał osobiście. Nie jest to łatwa sytuacja, ale Piotrek znosi to naprawdę godnie. Jest cały czas z nami i czujemy jego wsparcie.

Korespondencja z Pjongczangu, Dominik Formela