Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wypowiedzi Huli, Kubackiego i Kota po ceremonii medalowej

We wtorkowy wieczór w Pjongczangu miała miejsce ceremonia medalowa najlepszych ekip konkursu drużynowego na dużej skoczni. Historyczny brąz wywalczyła reprezentacja Polski. Dla Stefana Huli, Dawida Kubackiego i Macieja Kota to pierwszy olimpijski medal w karierze.


Jakie uczucie towarzyszyło Dawidowi Kubackiemu i Stefanowi Huli podczas dekoracji medalowej ?

Dawid: Przede wszystkim radość i duma. Na ten moment długo czekaliśmy i długo oraz ciężko na to pracowaliśmy. Myślę, że każdy z nas to przyzna. Chociaż może Stefan się obijał, ja tam nie wiem (śmiech).

Stefan: W pełni się zgadzam, jest to nagroda za naszą ciężką pracę, także emocje są wielkie. Jak wchodziło się na to podium, to myślę, że wzruszenie i takie poczucie spełnienia było w każdym z nas.

Czy zawodnicy mają za sobą długą noc po wywalczeniu drużynowego medalu?

Dawid: Nie. Wiadomo, że powoli trzeba zacząć się ponownie przestawiać na polski czas. Ale bez przesady, bo jednak trzeba mieć w głowie, że mamy jeszcze kawałek sezonu przed sobą. Od jutra treningi, trzeba być dalej w formie.

Medal zimowych igrzysk niesie ze sobą również materialne korzyści. Skoczkowie zagwarantowali sobie emerytury olimpijskie.

Stefan: To dobrze, cieszymy się z tego. W końcu pracujemy na to całe swoje życie. Poświęcamy się temu, więc jest to dla nas jak najbardziej zasłużona nagroda.

Dawid: Ja powiem tak: dobrze, że mamy takie zabezpieczenie, ale jeszcze nas na emeryturę nie wysyłajcie (śmiech).

Podczas ceremonii medalowej trudno było dostrzec uśmiech na twarzach Polaków, z wyjątkiem Kamila Stocha.

Stefan: Myślę, że w środku nas jest uśmiech i dla nas to było dobre przeżycie. Kamil już wcześniej wchodził na olimpijskie podium, dla nas to był pierwszy raz.

Dawid: Jeszcze się nauczymy (śmiech).

Stefan: Ale naprawdę, jesteśmy bardzo szczęśliwi.

Dla skoczków narciarskich igrzyska w Korei dobiegły już końca. Czy Polakom nie dłużył się pobyt w Pjongczangu?

Stefan: Fajnie ten czas leciał. Myślę, że zakończył się dla nas idealnie i teraz mamy dwa luźne dni, aby móc odetchnąć. Ale tęsknię za domem, jak najbardziej.

Dawid: Ja się zgadzam ze Stefanem. Ten czas tutaj musiał być taki długi, ale warto było czekać do samego końca. Dzięki temu możemy wracać do domu z medalami. I myślę, że taki dzień przerwy pozwoli nam zobaczyć kawałek tej olimpijskiej otoczki, bo do tej pory nie mieliśmy ku temu okazji.

Biało-Czerwoni mieli w planach wybrać się na mecz hokejowy, ale nie udało się zdobyć dla nich biletów. Czy pojawią się jednak na jakiejś innej konkurencji?

Dawid: Mamy się wybrać na Big Aira, na tej skoczni snowboardowej.

Dzięki wywalczonemu medalowi, skoczkowie mogą liczyć na zastrzyk gotówki ze strony Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Czy miłośnik modelarstwa, Dawid Kubacki przeznaczy otrzymaną kwotę na nowe modele?

Dawid: Właśnie tego jeszcze nie przemyślałem. Chłopaki mieli już to rozplanowane, a ja nie przygotowałem się jeszcze do tego.

Jakie zakupy planuje zatem Stefan Hula?

Stefan: Te plany to był spontan (śmiech).

***

Z sukcesu cieszył się również Maciej Kot. 26-letni reprezentant Polski po raz pierwszy w karierze stanął na olimpijskim podium.

- To było niezwykłe uczucie, kiedy razem z drużyną wchodziłem na scenę i na podium. Co prawda wolałbym usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego, wtedy ta chwila byłaby jeszcze piękniejsza i bardziej wzruszająca, ale na brak emocji nie można było narzekać - mówi zakopiańczyk.

- Jest to nagroda za ciężką pracę, jak również za walkę do końca w tym trudnym dla mnie sezonie. Jest to także wielka motywacja do dalszej ciężkiej pracy - oznajmił brązowy medalista ZIO w Pjongczangu.