Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Polscy skoczkowie powitani na Okęciu

Reprezentacja Polski w skokach narciarskich wróciła do kraju z XXIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu. Drużyna Stefana Horngachera, która w Korei wywalczyła złoty i brązowy medal, została uroczyście powitana na Lotnisku Chopina na warszawskim Okęciu.


W gronie witających skoczków znalazł się m.in. minister sportu i turystyki, Witold Bańka: - Polska jest z was dumna, jesteście wielcy - mówił przedstawiciel polskiego rządu.

Polskim kibicom za wsparcie podziękował dyrektor ds. skoków i kombinacji norweskiej, Adam Małysz: - Sezon się jednak jeszcze nie skończył, więc proszę, nie zamęczcie ich dzisiaj - dodał czterokrotny medalista olimpijski.

- Dziękuję bardzo kibicom za to, że w nas wierzycie i jesteście z nami w lepszych i gorszych chwilach - przyznał Stefan Hula, członek brązowej drużyny z Pjongczangu: - Będziemy dawać z siebie wszystko i reprezentować nasz kraj jak najlepiej. Jesteśmy zadowoleni z tego, co osiągnęliśmy.

- Myślę, że to nie koniec. To dopiero etap na naszej drodze i ogromna motywacja. To pierwszy historyczny medal, ale wierzę, że nie ostatni - zapewnił Maciej Kot: - Mamy rezerwy, jest potencjał. Będziemy ciężko pracować, żeby nie raz sprawić radość. Mamy narysowany plan na najbliższe dni. Teraz czas na regenerację i wypoczynek. Dzisiaj wracamy do domu. Każdy chce spędzić trochę czasu z rodziną. Sezon jest długi.

- Emocje były do samego końca, do ostatniego zawodnika. Jako drużyna się spisaliśmy, daliśmy z siebie wszystko. Jestem zadowolony, że udało się wrócić z medalami - przyznał Dawid Kubacki.

Jako jedyny bez medalu z Korei powrócił rezerwowy naszej ekipy, Piotr Żyła. Wiślanin przygotował jednak niespodziankę dla Kamila Stocha, w postaci "Mazurka Dąbrowskiego" odegranego na gitarze: - Miałem trochę więcej wolnego czasu i zdążyłem się przygotować. Troszkę mi zeszło z ćwiczeniami, ale mamy prosty hymn do grania na gitarze.

Na konferencji prasowej nie mogło zabraknąć wypowiedzi multimedalisty igrzysk w Pjongczangu, Kamila Stocha: - Nie zawsze udaje się wykonać doskonały skok, ale na szczęście jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, jak i do każdej ważnej imprezy - powiedział trzykrotny mistrz olimpijski. - Pomimo drobnych błędów, jesteśmy w stanie osiągać bardzo wiele. To nie będzie odkrywcze co powiem. Tajemnica sukcesu jest w ludziach, którzy stworzyli wspaniały zespół. Jesteśmy w stanie naprawdę wiele osiągnąć.

Lider Pucharu Świata podziękował również za wsparcie kibiców, szczególnie po konkursie na normalnej skoczni: - Wtedy dostaliśmy od was wielkie wsparcie - przyznał skoczek z Zębu.

Biało-czerwoni przyszli na konferencję bez medali olimpijskich na szyi. Po kilkukrotnych prośbach, zawodnicy wyjęli swoje trofea z bagaży i pozowali do zdjęć.

- Medal był moim marzeniem. Muszę podziękować za powitanie. Jestem dumny z tego, że mogę być trenerem polskiego zespołu - powiedział trener Stefan Horngacher.

- Trener jest wyjątkowy. Bardzo dobrze się nam z nim pracuje. Jesteśmy zdyscyplinowanymi zawodnikami. Dziękujemy trenerowi - zapewnił w imieniu skoczków Piotr Żyła.

Austriacki szkoleniowiec został również zapytany o jego przyszłość i dalszą współpracę z polską kadrą: - Nie wszystko jest do końca jasne, ale pracujemy nad tym. Jest teraz czas na rozmowy. Rozmawialiśmy już wstępnie w Pjongczangu. Wszystko wyjaśni się w Planicy - stwierdził Horngacher.

- Kontrakt Stefana jest do końca sezonu. Prezes Apoloniusz Tajner zaproponował nowy, czteroletni. Wszystko jest na dobrej drodze - zapewnił Adam Małysz.

Obecnie na zawodników czeka powrót do domu i czas na regenerację. Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się 3-4 marca w Lahti (HS130).