Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: Wazon musi być!

Kamil Stoch czwarty dzień Raw Air zakończył z czwartym pucharem, który codziennie otrzymuje aktualny lider klasyfikacji generalnej tego turnieju. Polak, w prologu rozgrywanym w Lillehammer, zdeklasował rywali, uzyskując ponad 15 punktów przewagi nad drugim Dawidem Kubackim.


Co przyniosła rozmowa ze Stefanem Horngacherem po niedzielnej rywalizacji na Holmenkollbakken? - Trener potwierdził moje odczucia i upewnił mnie, że ja w Oslo zrobiłem wszystko, co mogłem. Było trochę pecha i tak skończyła się analiza.

Skoczkowie do Lillehammer wyruszyli kilka godzin po niedzielnym konkursie. Jaki przebieg miała blisko trzygodzinna droga do kolejnego przystanku Raw Air? - Podróż ze stolicy Norwegii do Lillehammer minęła dość szybko. Na słuchaniu muzyki, rozmyślaniu i dojściu do wniosku, że to, co było, to już było. Jak mówi filozof, to se ne vrati <śmiech>... Trzeba iść dalej! Z takim nastawieniem dziś się obudziłem i dalej robię swoje.

Niektórzy zawodnicy zagranicznych ekip w niedzielny wieczór zaczęli wystawiać umeblowanie pokojów hotelowych. Powodem jest ich wielkość. Jak sytuacja wygląda w naszym zespole? - Udało się zmieścić bagaże. Gorzej jest teraz z komunikacją w pokoju, ale dajemy radę <śmiech>. Bywało gorzej.

Aktualna dyspozycja jest najlepszą w karierze Kamila Stocha? - Nie potrafię ocenić czy moje skoki były kiedyś lepsze. Czy aktualnie są najlepsze? Jestem po prostu w dobrej dyspozycji. Próby oddawane przeze mnie są luźne, bez jakiegoś napinania się. Sprawiają mi naprawdę dużo radości, więc jest pozytywnie.

Poniedziałkowa atmosfera w Lillehammer przypominała tę ze zgrupowań? - Nie do końca było jak na zgrupowaniu, gdyż pojawiło się trochę kibiców, zwłaszcza z Polski. Nasi kibice zawsze są niezawodni.

Jak można skomentować kolejny wazon przygotowany przez Norwegów dla bieżącego lidera Raw Air? Do tej pory trzykrotny mistrz olimpijski ma ich komplet. - Wazon jak wazon... Wazon musi być <śmiech>!

Korespondencja z Lillehammer, Dominik Formela