Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jakub Wolny rozpoczyna drugi sezon w kadrze A

Jakub Wolny był jednym z czterech polskich zawodników, którzy w ten weekend, na zaproszenie Oficjalnego Fanklubu Kamila Stocha, zawitali do Proszowic. Z 23-latkiem porozmawialiśmy o wrażeniach dotyczących małopolskiego spotkania, a także na temat wiosennego powrotu na skocznię w jego wykonaniu.


- Do Proszowic zostałem zaproszony po raz pierwszy przez włodarzy fanklubu Kamila i bardzo im za to dziękuję. Piątkowemu spotkaniu z kibicami towarzyszyła bardzo przyjemna atmosfera, więc fajnie było się tutaj pojawić. Serdecznie dziękuję fanom skoków, którzy tak gorąco nas tutaj przyjęli. Widać, że za sprawą dobrych wyników w sezonie zimowym, popularność naszej dyscypliny nie maleje - zauważa przedstawiciel klubu LKS Klimczok Bystra.

Podczas spotkania w Proszowicach skoczkowie medalami i dyplomami nagradzali okoliczną młodzież za ich sukcesy sportowe na poziomie szkolnym. Po spotkaniu pozostali kibice czekali, niekiedy ponad godzinę, aby zdobyć autograf czy zrobić sobie wspólne zdjęcie. Czy Jakub Wolny pamięta spotkanie z autorytetem, które w dzieciństwie wywarło na nim równie duże wrażenie? - Tego typu idolem był Adam Małysz, ale żebym stał do niego godzinami w kolejce? Chyba się nie zdarzyło. Pamiętam, że kiedy byłem młodszy i to właśnie Adam Małysz wręczał nagrody w krajowych zawodach, było to dla mnie bardzo miłe. Myślę, że podobnie dzisiejszy dzień odebrała młodzież z okolic Proszowa.

Jak mistrz świata juniorów z 2014 roku czuje się na początku drugiego sezonu pod okiem Stefana Horngachera? - Czuję się bardzo dobrze, a fizycznie nie ma żadnego problemu. Nie brakuje mi motywacji do ciężkiej pracy. Nic tylko trenować i skakać!

Powrót na skocznię przebiegł bezproblemowo? - Wiadomo, że za nami dopiero dwa zgrupowania na skoczni, z których nie można wyciągać daleko idących wniosków. Niemniej, moim zdaniem, jest dobrze. Przetestowanie czterech obiektów w Beskidach było dla nas ciekawym, a jednocześnie wartościowym doświadczeniem.

Które mankamenty w technice podlegają aktualnie największej pracy? - Skupiam się na jak najszybszym przejściu z odbicia do fazy lotu. Pracuję też nad samą sylwetką w locie. Wprowadzamy też dużo nowości i technicznych rozwiązań, aby poprawić prędkości najazdowe. Uważam, że to zaprocentuje, bo już teraz prędkości na progu prezentują się lepiej. Najważniejsze, że wiemy, co na to wpływa.

- W tym roku jestem bardziej pewny siebie. Wiem, co mam robić i w których momentach. Mam świadomość błędów, które popełniałem i spokojnie staram się je eliminować - zakończył 36. skoczek Pucharu Świata 2017/2018.

Korespondencja z Proszowic, Dominik Formela