Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Gorazd Bertoncelj: Każdy ma szansę na skakanie w Pucharze Świata

Reprezentacja Słowenii rozpoczęła cykl Letniego Grand Prix bez błysku. W Wiśle po czwartej lokacie w drużynówce, w niedzielnym konkursie indywidualnym zaledwie trzech zawodników zdołało zakwalifikować się do drugiej serii. Jedni z bardziej doświadczonych słoweńskich skoczków, Robert Kranjec i Jurij Tepes, postawili na spokojne treningi. Członkowie kadry B odbyli wcześniej rozmowę z głównym trenerem reprezentacji, Gorazdem Bertonceljem.


Ze względu na ostatni słaby sezon, Kranjec wraz z Tepesem zostali przesunięci do zaplecza kadry narodowej. Minionej zimy nie zakwalifikowali się do składu na mistrzostwa świata w lotach narciarskich w Oberstdorfie i igrzyska olimpijskie w Pjongczangu. Dla Roberta Kranjca był to powrót po urazie więzadeł krzyżowych, który wykluczył go z rywalizacji w sezonie 2016/17.

Kranjec w rozmowie przeprowadzonej pod koniec ubiegłej zimy przyznał, że czuł się zagubiony, nie wiedząc, jak zabrać się za trening. Gorazd Bertoncelj postanowił przedstawić Kranjcowi i Tepesowi zasady, wedle których będzie teraz oceniał ich pracę. 42-letni szkoleniowiec uważa, że członkowie kadry B startują z tego samego poziomu, co skoczkowie należący do kadry A.

- Oni znają mój punkt widzenia i wiedzą, czego od nich oczekuję. Zarówno jako grupa, jak i każdy indywidualnie ma szansę na skakanie w Pucharze Świata. Miejsce w kadrze przypadnie tym, którzy będą spisywać się najlepiej.

- Dla Roberta i Jurija celem jest powrót do rywalizacji na najwyższym poziomie. Szczególnie chcą wrócić na obiekty do lotów – przyznał Bertoncelj. Właśnie w Planicy, na skoczni mamuciej, podczas finałowego weekendu minionego Pucharu Świata, dwaj wspomniani wyżej skoczkowie osiągnęli najlepsze rezultaty w sezonie. Robert Kranjec zajął 10. miejsce, a Jurij Tepes uplasował się na 12. lokacie. To były jedyne starty zeszłej zimy, gdy zdobyli punkty do klasyfikacji generalnej w PŚ.

- Do rozpoczęcia kolejnego sezonu zimowego mamy jeszcze cztery miesiące. Warunkiem są dobre skoki na treningach. Każdy trzyma los w swoich rękach – podsumował Bertoncelj.