Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Severin Freund: Mam nadzieję, że pojawię się w Wiśle

Nieco ponad miesiąc dzieli nas od inauguracji 40. sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Najważniejszy cykl w międzynarodowym kalendarzu tej dyscypliny narciarstwa klasycznego po raz drugi z rzędu rozpocznie się w Wiśle-Malince. Czy na obiekcie im. Adama Małysza pojawi się najlepszy skoczek zimy 2014/2015, Severin Freund? Powracający po kontuzji Niemiec, w rozmowie z tagesspiegel.de, stawia taki scenariusz pod dużym znakiem zapytania.


- W ostatnim czasie nauczyłem się cierpliwości. Niemal dwa lata bez skoków nie mogą zostać nadrobione w ciągu dwóch miesięcy. Okres od września ubiegłego roku kosztował mnie bardzo dużo energii. W ramach rehabilitacji ćwiczyłem po sześć godzin dziennie, a do tego dużo biegałem na nartach. Niedawno osiągnąłem punkt, w którym nareszcie otrzymałem zielone światło na powrót na belkę startową, co bardzo mnie cieszy - mówi 30-latek.

- Nie było strachu podczas powrotu na skocznię. Przeważała radość. Wciąż jednak dużo pracy przede mną. Uszkodzone więzadła krzyżowe zostały zastąpione dwoma innymi ścięgnami z nogi. "Obce" ścięgna muszą przywyknąć do swojej nowej funkcji, co nie jest bez wpływu na sylwetkę w locie. Osiągnąłem już maksymalną elastyczność w zgięciu kolana, ale w locie dochodzi do delikatnego przeprostu. Niekorzystnie wpływa to na symetrię lotu, a w efekcie na osiągane odległości. Z biegiem czasu powinno być jednak coraz lepiej - zapowiada podopieczny Wernera Schustera.

- Latanie na nartach jest czymś wyjątkowym. Nie chcę tego stracić już teraz. Czuję, że mam jeszcze w sobie "to coś". Już w klinice, po ponownym zerwaniu więzadeł, myślałem o powrocie na skocznię. Okres rehabilitacyjny nie był zmarnowanym czasem. Postanowiłem zatroszczyć się o swoją poprzez napisanie pracy licencjackiej. Niedawno narodziła się też moja pierwsza córka. Rodzina to coś naprawdę ekscytującego. Nie chciałem jej zakładać na stare lata. Jest wystarczająco dużo przykładów ze świata sportu, które mówią o jednoczesnym prowadzeniu kariery zawodniczej, a także dbaniu o rodzinę. Choć teraz, za sprawą dziecka, noce będą znacznie krótsze, wierzę, że uwolnią we mnie dodatkowe siły - kontynuuje mistrz świata w lotach narciarskich z 2014 roku.

Kiedy kibice mogą spodziewać się powrotu drużynowego mistrza olimpijskiego z Soczi? - Mam nadzieję, że pojawię się w Wiśle, gdzie w połowie listopada ruszy pucharowa karuzela. Decyzja zapadnie jednak w ostatniej chwili. Jeśli nie wszystko będzie w porządku, rozrysujemy nowy plan. Jeden cel jest niezmienny. Mowa o Mistrzostwach Świata w narciarstwie klasycznym, które w lutym rozpoczną się w austriackim Seefeld.